Ile herców to wystarczająco dużo herców? Według NVIDII i ASUSa potrzebujemy nawet 360 stopni… to znaczy herców
NVIDIA, pośrednio przez ASUSa, pokazała na CES nowy monitor ASUS ROG Swift 360Hz (nazwa może się zmienić). Dokładnie jest to 24,5″ monitor z rozdzielczością 1080p, wspierany oczywiście technologią G-Sync. Matrycę dostarcza AU Optronics i w zasadzie więcej o niej nie wiadomo. Wiadomo, że niemal na pewno będzie to TN – gdyby był to IPS, na pewno by się tym pochwalono. Brak jednak informacji o typie matrycy na ten moment, więc 99% że to „tylko” TNka. Nie znamy jeszcze ceny oraz daty premiery monitora. Tanio na pewno nie będzie. Tylko znowu trzeba zadać to pytanie:
Po co?
Nie oszukujmy się, to już zdecydowanie marnotrawstwo zasobów na R&D. Monitor będzie horrendalnie drogi i bezsensowny. Wielu graczy już określiło, że różnica między 60 a 144Hz jest największą i robi faktyczną, widoczną, ODCZUWALNĄ różnicę. Pomiędzy 144 a 240Hz już tego tak nie czuć, więc siłą rzeczy między 240 a 360Hz będzie już praktycznie niewidoczna. Co innego twierdzą marketingowcy, którzy uważają, że wyniki pomiędzy 60 a 360Hz poprawiają się o 37% a pomiędzy 240 a 360Hz o… całe 4%. Podobno tak wynika z przeprowadzonych testów w Overwatchu. Tylko ja do tych testów bym dorzucił jeszcze, jak idzie graczom między 60 a 144Hz i okaże się, że najpewniej 32 z tych 37% przypada na ten przedział. Na usprawiedliwienie muszę dodać, że ten monitor nie będzie przeznaczony dla zwykłego wyjadacza chleba, tylko sceny profesjonalnej w grach FPS i entuzjastów. Liczyłem bardziej na jakiś monitor OLED dla „codziennych” graczy. Na takowe jeszcze sobie niestety poczekamy.