Atari VCS to „oszustwo na miarę Ouya”

Po kolejnym przesunięciu dostaw Atari VCS, na wierzch zaczynają wyciekać niepokojące doniesienia

Zacznijmy może od początku – marka Atari wędrowała sobie z rąk do rąk, aż trafiła na obrotnych francuzów pod nazwą Atari SA. Firma ta postanowiła stworzyć modern-retro konsolę Ataribox, którą przemianowano na Atari VCS. Ma być to działający na Linuxie komputer, na którym znajdzie się masa gier z Atari. To tyle w skrócie. Problem w tym, że konsoli tej nie widać ani nie słychać, a ostatnią informacją, jaką dostaliśmy jest jej cena – zawrotne 389$ + podatek (Gamestop oraz Walmart właśnie uruchomiły na nie preordery). W tej cenie można kupić PlayStation 4 Pro w wersji z dwoma padami. Porównanie nie bierze się znikąd – VCS zebrał ogromną sumę na IndieGoGo i jego komponenty są o wiele słabsze, niż PS4.

atari vcs2
Grudniowe zdjęcia z „produkcji” Atari VCS

To jednak nie jest najgorsze. Okazuje się bowiem, że konsola może nigdy nie ujrzeć światła dziennego. Najbardziej niepokojące było odejście głównego architekta konsoli (Rob Wyatt) w zeszłym roku. Jak twierdził – Atari nie płaciło mu pół roku. Zaraz po tym ludzie zaczęli drążyć i rzeczywistość prezentuje się fatalnie. Okazuje się, że Atari zbierało zamówienia na pre-ordery oraz prowadziło kampanię na IndieGoGo nie mając nawet prototypu konsoli. Pierwszy prototyp płyty głównej Wyatt wysłał do Atari we wrześniu zeszłego roku, a firma Wyatta rozstała się z VCS na etapie wczesnych poprawek. Trudno uwierzyć, że konsola ma szanse wyjść do listopada bieżącego roku (bo taką obecnie datę premiery ma VCS).

Mega scam lub Ouya 2.0

vcs indiegogo

Przyszłość nie rysuje się w różowych barwach. O ile Atari SA nie zdziałało cudów, to cały projekt VCS okaże się ogromnym oszustwem, gdyż jeszcze w grudniu (kiedy to powinny być dopiero prototypy), twórcy chwalili się zdjęciami z produkcji gotowych konsol. Fakt – mogły być to wczesne buildy przeznaczone na testy – świadczy o tym fakt tanio wyglądającego plastiku stosowanego na obudowy. Na zły stan VCS wskazuje też fakt, że nikt nie otrzymał jeszcze żadnego egzemplarza do testów. Każda firma robiąca retrokonsole wysłałaby na tym etapie próbny egzemplarz Linusowi. W najlepszym wypadku, Atari VCS będzie niedorobiony i będzie to dosłownie Ouya, na którą nikt nie będzie nawet tworzył gier. Szkoda tylko, że taki kawał historii gier i potencjału na naprawdę solidny sprzęt modern-retro się zmarnuje.

Źródło: TheRegister.com