Blizzarda problemów ciąg dalszy. Tym razem związane jest to z ostatnim rozszerzeniem do Hearthstone pod nazwą Wybawcy Uldum
Ekipa od Hearthstone postanowiła przy okazji wydania nowego rozszerzenia, odświeżyć też wygląd niektórych kart. I nie byłoby w tym absolutnie nic złego – Hearthstone swoje już na karku ma i niektóre grafiki mocno się zestarzały. Część z nich faktycznie wołała o pomstę do nieba. Sprawa zrobiła się jednak istnie komiczna, gdyż Blizzard bardzo nieudolnie cenzuruje wygląd niektórych kart. Poniżej możecie zobaczyć, że karty faktycznie przedstawiają albo mniej seksowne postaci, albo mniej drastyczne/krwawe scenki:
Szybko nasuwa się podejrzenie, że Blizzard cenzuruje karciankę, ze względu na ostre regulacje rynku chińskiego, który ostatnio zakazał kompletnie pokazywania krwi w grach. I takie wyjaśnienie trzyma się kupy, wszak wiadomo, że Diablo Immortal powstaje z myślą głównie o rynku chińskim (zresztą chińskie studio ją tworzy). Blizz tłumaczy się, że to na pewno nie dlatego… Nie będę nawet tej papki cytował, bo wypowiedź brzmiała mniej więcej tak: „Styl ewoluował. Bardziej Warcraft. Chcemy by gra była urokliwa. Dajemy spełniać się artystom. Koniec przekazu.” Wymówki były tak miałkie, że aż szkoda na nie więcej miejsca.
Za to na Reddicie impreza w najlepsze. Gracze szybko zaczęli krytykować i jednocześnie nabijać się z Blizza, no bo jeśli zmiany rzeczywiście nie są dla Chińczyków, to gra ma być przyjazna nieletnim. Nie sposób nie śmiać się z tej całej sytuacji, szczególnie, że grafiki wyglądają wręcz przaśnie i radośnie. Jeden z użytkowników nawet zasugerował zamianę wszystkich kart „Blood” na „Ketchup”. A na domiar złego z gry usunięto całkowicie kartę Sukkubusa i zastąpiono Felstalkerem (wybaczcie, nie znam polskiego tłumaczenia tej karty).
#RIP_Succubus
Chyba nikt nie jest na tyle naiwny, żeby wierzyć w płytkie tłumaczenia Blizza. Każdy wie, że firma przędzie ostatnimi czasy bardzo słabo. Jest to jak najbardziej zrozumiałe, że może chcieć wkroczyć bezproblemowo na rynek chiński i tam stanąć na nogi. Do tego dzięki cenzurze, spadnie ograniczenie wiekowe, co też (teoretycznie) powinno zwiększyć ilość potencjalnych klientów. Dwie pieczenie na jednym ogniu.
Ale cenzura Hearthstone na całym świecie może odbić się Blizzowi czkawką. Z bliźniaczą sytuacją mierzył się niedawno Ubisoft, gdy postanowił globalnie ocenzurować Rainbow Six: Siege, właśnie ze względu na wejście na rynek chiński. Krytyka pod adresem Ubi była tak duża, że ten postanowił przywrócić nieocenzurowaną wersję reszcie świata. I akurat w tym warto wspierać graczy. Nie możemy pozwolić na to, żeby regulacje i cenzura pochodząca z państwa, gdzie prawa człowieka nie istnieją nawet na papierze wpływała na nasze podwórko. Twórcy gier – opamiętajcie się! Kasa z Chin i tak pozwoli wam utrzymać dwie wersje gry. Gwarantuję to.