CD Projekt RED padł ofiarą hakerów

Żadne dane klientów – podobno – nie wyciekły. Ale skala szkód wydaje się dość duża

Co tu przebierać w słowach – podobno wykradziono tyle danych, że ja pier***e. Dokumenty HR, wewnętrzna dokumentacja korporacyjna, inwestorska, księgowa, dane personalne i inne dokumenty. Wśród wykradzionych danych mają też być kody źródłowe do Wiedźmina 3 (oraz jego „niewydanej wersji” – cokolwiek to oznacza), Cyberpunka oraz Gwinta. Hakerzy zażądali okupu, Redzi twierdzą że nie zapłacą. Resztę każdy portal opisał już kilka razy, nie będziemy się powtarzać.

Dla Redów może to być spory problem – o ile prawdą jest, że wykradziono tak dużo. O tym, jak wewnętrzne przecieki z korporacji mogą zaszkodzić przekonał się Ubisoft, który do tej pory zmaga się z masą kontrowersji o tym, co się w firmie działo. Drugim, nawet poważniejszym problemem dla CDP może być publikacja kodów źródłowych gier i silnika Red Engine. Wiadomo, że zarówno Cyberpunk jak i Wiedźmin miały wycięte sporo zawartości i niektórzy mogą się lekko zdenerwować. Gorzej ma się sprawa z silnikiem. CD Projekt sporo w niego inwestował i niewykluczone, że planowano go licencjonować innym studiom.

Ale nie ma co gdybać. Na pewno niedługo pojawi się więcej informacji w temacie. Na ten moment akcje CDProjekt nie zareagowały dramatycznie. Rano spadły o ok 6% (co jest ogromnym wynikiem, ale bywało gorzej) i utrzymywały się na podobnym poziomie do końca dnia.