Czasami jest tak, że właściciele praw autorskich brną w totalne absurdy. Na Twitchu jest w tej sytuacji nie inaczej
Po ostatniej rzezi na Twitchu, sytuacja wydaje się być dla wielu twórców treści bardzo nieciekawa. Rozumiemy, że puszczanie całych piosenek w tle podczas streamu może rzeczywiście zakrawać o nielegalne wykorzystywanie muzyki, ale muzyka która znajduje się w samej grze… No tutaj już wchodzimy w opary absurdu. Takiego absurdu, że gracze FIFA byli banowani przez bota DMCA za muzykę w menu gry. Co gorsza – widz oglądający streamera, może przecież słuchać tej samej muzyki w samej grze (o ile ją posiada). Pokazuje to, jak bardzo przepisy DMCA są przestarzałe do obecnych realiów.
Twórcy gier różnie podeszli do tego tematu. EA np. zaleciło granie na streamach bez audio (super rozwiązanie). CDProjekt Red jak zwykle wjechał cały na biało i umożliwił opcję dla streamerów w Cyberpunk 2077. Ogranicza ona utwory odtwarzane w grze tylko do tych, które nie są objęte DMCA. I takie podejście się chwali. Szkoda jedynie, że Redzi w ogóle musieli to robić. Muzyka będąca częścią gry naprawdę nie powinna podlegać DMCA.
Źródło: Gamespot