Darksiders gra planszowa tylko z preorderem Genesis w limitowanej edycji kolekcjonerskiej

Do tego bardzo drogiej edycji kolekcjonerskiej. I w bardzo ograniczonej liczbie na całym świecie. Ktoś chyba mocno przecenia swoją franczyzę…

Darksiders jakoś nigdy szczególnie mnie nie porwały. Te gry mogę porównać do kebaba z sosem mieszanym na cienkim cieście – doskonale wiem, że będzie bardzo średni i dostaję dokładnie to, czego się spodziewam. Chyba tylko pierwsza część przykuła mnie na dłużej, niż kilka godzin i sprzedała się w miarę sensownie. Jakoś nie porywają mnie biegające kloce, które dość nienaturalnie wykonują swoje akrobacje. Ostatnia część wypadła też dość słabo. THQ postanowiło zatem zmienić formę na bardziej przystępną stylistyce Darksiders – nowa część (będąca prequelem historii) ma być hack’n’slashem. I wygląda naprawdę dobrze.

Darksiders Genesis, bo tak nazywa się nowa część, ma wyjść jeszcze w tym roku. Twórcy zaprezentowali pakiet kolekcjonerski Darksiders Genesis Nephilim Edition, który ma kosztować… 379€ (1650zł!). Wow. Dla porównania, edycja kolekcjonerska Cyberpunk 2077 kosztuje 749,99zł i ogólnie jest bogatsza, ale nie ma gry planszowej. Kolekcjonerka w tej wersji ma wyjść w ograniczonym nakładzie 5000 sztuk. I planszówka ma nie być dostępna nigdzie indziej. A szkoda, bo wygląda na całkiem porządny Dungeon Crawler. Co do samej planszówki – jednocześnie grać może do 4 graczy, po każdej osobie na jeźdźcę  + 1 może wcielić się w game mastera i sterować potworami, itp. Niestety, niewiele więcej o niej wiadomo.

Dziwny to ruch ze strony THQ. Gry planszowe popularnych franczyz sprzedają się całkiem nieźle. Za ten przykład chyba najlepiej służy gra planszowa Bloodborne, która jest całkiem popularna. Kto wie, może jednak THQ zdecyduje się wydać planszówkę osobno – byłoby to jednak narażenie się na mocną krytykę ze strony graczy. Szczególnie gdyby okazało się, że zakup zwykłej kolekcjonerki i potem osobno planszówki wyszedłby taniej.