Naprawdę spore uznanie dla twórców. Podczas, gdy inni pchają nam na siłę masę funkcji, Discord usuwa te najmniej potrzebne
Discord jest już z nami 4 lata i szturmem zdobył popularność. Była to wreszcie sensowna alternatywa dla leciwego już TeamSpeaka i nieprzystępnego dla graczy Skype’a. Ale nie wszystkim przypadł on do gustu. Niektórym Discord wydawał się zbyt zasobożerny, albo appka po prostu się nie podobała. Z czasem pojawiały się dodatkowe funkcje, które jednocześnie powodowały, że aplikacja Discorda pożerała sporo zasobów. Stała się nieco przeładowana i starała się być „do wszystkiego”. Alternatywą było korzystanie z przeglądarkowej wersji, ale ta pożerała jeszcze więcej zasobów. Powodowało to, że część graczy nie była w ogóle zainteresowana przejściem na Discorda i w efekcie wielu graczy, chcących się komunikować z różnymi graczami (np. ja) musiało posiadać i TeamSpeaka, i Discorda.
Na szczęście, Discord nie stara się na siłę nikogo uszczęśliwiać. Zbadano, czy gracze używają dodatkowych funkcji i po prostu je wycięto. Efekt widzicie na screenie powyżej – na ekranie startowym jest tylko to, co nas interesuje, czyli funkcje społecznościowe i kto obecnie gra. Nic poza tym. Wycięto funkcje Biblioteki, Aktywności oraz Uniwersalny Game Launcher. I to się chwali. Obecnie Discord zużywa niewiele więcej zasobów, niż TeamSpeak (jakieś 50-60MB RAM więcej), więc praktycznie niezauważalnie dla nawet kilkuletnich komputerów.
Ale nie tylko u Discorda zmiany. TeamSpeak też jakiś czas temu ogłosił, że dokonuje całkowitej przebudowy aplikacji i upodabnia się do konkurenta. Discord chyba zwietrzył, że części dotychczasowych użytkowników TSa ta zmiana może nie przypaść do gustu i wcześniej przeprowadził zmiany, które mogą ich przekonać. TeamSpeak oferuje jednak (przynajmniej tak twierdzi) znacznie lepszą prywatność. Zobaczymy jak to się rozwinie. Jak widać, usługi VoIP dla graczy zaczynają wreszcie wojować między sobą jakością i usługami. I są to dla nas bardzo dobre wieści.
Źródło: Discord