Okazuje się, że granie na Xboxie może jednak nie być do końca tak tanie, jak się początkowo wydaje
Zarówno Sony jak i Microsoft mają w nadchodzącej generacji konsol jeden, ogromny problem – rozmiar dysku twardego. Obie firmy zastosowały rozwiązania, które mają jak najlepiej zoptymalizować odczyt z pamięci, dzięki czemu mamy nie widzieć praktycznie ekranów ładowania. Niestety, za takimi rozwiązaniami idą też ograniczenia. PlayStation 5 ma wydawać certyfikaty dyskom producentów trzecich, za to u Xboxa wygląda to nieco gorzej.
Jak zauważył The Verge, na stronach sklepu BestBuy pojawił się dysk zewnętrzny do Xboxa Series. I kosztować ma 219,99$, czyli stosując przelicznik Microsoftu – 989zł. Dość sporo. Microsoft wcześniej twierdził, że konsola obsłuży dyski zewnętrzne (o czym Seraf pisał tutaj), jednak na rynku nie pojawią się żadne dyski firm trzecich, wspierające technologię Velocity (czyli szybki odczyt od MS). Jeżeli więc będziemy korzystać z nieautoryzowanego dysku, musimy liczyć się z wolniejszym wczytywaniem gier, które pod Velocity nie były optymalizowane. A co z tymi optymalizowanymi? Nie zadziałają z dyskami zewnętrznymi wcale.
Wygląda więc na to, że jeżeli chcemy mieć więcej miejsca na swoim Xbox Series S, to całość wyniesie nas 2338zł – już nie tak tanio. Microsoft twierdzi, że gry na Series S będą zajmowały mniej miejsca, ale trudno oszacować, na ile starczy skromne 512GB. Może się okazać, że mała pojemność będzie piętą Achillesową next-genów Microsoftu.
Źródło: The Verge