ESL nawiązuje współpracę z… US Air Force

Tak, chodzi o Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych

ESL North America właśnie ogłosił, że ich partnerem do ESL Pro League Season 11 będzie US Air Force. Wygląda na to, że gdy siłom USAF się nudzi, to pogrywają sobie w CS’a albo oglądają streamy. Ale żarty na bok – jest to pierwsze, oficjalne partnerstwo wojska i organizacji e-sportowej. Deal jest nie tylko finansowy – USAF będzie organizował wydarzenia, mające na celu, i tu cytuję majora Ross McKnighta, szefa d.s. eventów oddziału rekrutacyjnego Sił Powietrznych: 

…budowanie publicznej świadomości na temat sił powietrznych(…). Siły Powietrzne mają wiele wspólnego z graczami, zwłaszcza z intelektualnym wyzwaniem, które występuje w obu tych dziedzinach. Siły Powietrzne i ESL również bardzo cenią integralność – podstawową wartość dla każdego z nas [w siłach powietrznych, dop.]

Yyy tego… to znaczy, że będą stoiska poborowe na ESL a sama armia interesuje się esportowcami i chce ich zaciągnąć do wojska? Nazwijcie mnie wariatem, ale na to właśnie wygląda. Jak czytamy dalej z oświadczenia, USAF ma zająć się obsługą transmisji oraz pojawią się sponsorowane przerywniki „Air Force Tactical Timeouts”. Nie wiem, co ma być na owych przerywnikach – kup sobie drona bojowego albo F-35? Najpewniej zaleje nas sztampowa, amerykańska gadka że kraj ich potrzebuje i że „Join U.S. Army Now!”

listen here noob

Walczymy z hejtem w grach. A w międzyczasie sobie zbombardujemy parę namiotów na Bliskim Wschodzie

Pozostaje tylko kwestia moralna. Bo jak czytamy w ogłoszeniu, deal z USAF obejmuje też wsparcie dość kontrowersyjnej fundacji Anykey, która mianuje się jako „an advocacy group that supports diversity, inclusion, and equity in competitive gaming,” – jakby gaming w ogóle tego potrzebował… Ale nie chcę rozpisywać się na ten temat i robić politycznej gadki – to temat na inny portal. Chodzi mi bardziej o to, że te same siły powietrzne, które deklarują „walkę z toksycznością w gamingu” lecą sobie potem swoimi F-35 za 120 mln $ i rakietą za ponad 100 tys $ bombardują cele na Bliskim Wschodzie warte 20zł. No nie ma co, ale ważne że dzieciaki w CS:GO się nie wyzywają. Get your fckin moral compass straight!

you're in the army now

Wracając już do samej współpracy e-sportu i armii – o ile sponsoring w tej formie to pierwszy przypadek tego typu na świecie, to niedawno ESL NA oraz Dreamhack ogłosiły, że US Navy będzie obsługiwać ich eventy, stoiska i ogólnie sprawy organizacyjne. Jak widać, dla marynarki też się znalazło zajęcie. Marynarka wojenna USA ma jednak obsługiwać tylko Dreamhacki i współpraca nie ma formy sponsoringu. Jak widać – armia USA bardzo interesuje się graczami i obecnie nawet nie próbuje się z tym kryć. Traktują ją na tyle poważnie, że angażuje się finansowo w badania nad zachowaniem graczy, ale próbuje też dotrzeć do nich poprzez eventy. Ja byłbym jednak sceptyczny, czy wśród fanów e-sportu oraz samych zawodników uda im się znaleźć zainteresowanie.

Współpraca US Air Force oraz ESL rozpoczyna się oficjalnie 16 marca.

Źródło: PCGamer