Final Fantasy XIV dobił do 18 mln zarejestrowanych graczy. Gatunkowi MMORPG daleko do śmierci

Inni twórcy powinni uczyć się od ekipy tworzącej FF XIV jak poprawiać gry. Final Fantasy XIV z dodatku na dodatek staje się coraz lepszy.

FF XIV stuknęło już ponad 4 lata i początkowo było bardzo słabo. Ekipa Pana Naoki Yoshidy (twórca i producent) jednak się nie poddawała i systematycznie poprawiała swoją grę. Wsłuchiwanie się w opinie graczy i dorzucanie swoich pomysłów i poprawek jednak się opłaciło. Efekt? 18 mln zarejestrowanych graczy i wszystko wskazuje na to, że liczba ta dobije do 20 mln. Najnowszy dodatek o nazwie Shadowbringers, zachęcił do zagrania w FF MMO aż 3 mln nowych użytkowników. U Square Enix są powody do radości. Ale nie tylko Final Fantasy radzi sobie dobrze na rynku MMO. I wcale nie mam tu na myśli World of Warcraft. The Elder Scrolls Online idzie bardzo podobną ścieżką i równie skutecznie poprawia swoją sytuację. Czego nie można napisać o WoWie, który aby ratować swoją sytuację, musiał ugiąć kolano i odpalić Vanillę, czyli WoW Classic.

final-fantasy-xiv-a-realm-reborn

MMO martwe? Ta, jasne

To, że powstaje mniej gier MMO niż dekadę temu, wcale nie oznacza, że ten gatunek umarł. Fakt, nie jest aż tak lotny jak kiedyś, ale ogromna rzesza graczy nadal zagrywa się w przeróżne MMORPG. Po prostu przez wiele lat królem gatunku był WoW i nikt, poza niektórymi twórcami, w ogóle próbował stawać na tym polu do walki. Przez tak wiele lat dominacji, wielu producentów całkowicie wycofało się z gatunku MMORPG, nie mogąc się w ogóle przebić. Ale Blizzardowe MMO z dodatku na dodatek było coraz gorzej przyjmowane, aż w końcu Acti-Blizz musieli przywrócić „jedynkę”, aby ratować sytuację. Bethesda i Square Enix wykorzystały jednak w tym czasie marną pozycję Blizzarda (WoW tracił subskrybentów od dodatku Cataclysm) i odnieśli na tym polu niemały sukces.

Daje to nadzieję na to, że może jakiś producent spróbuje znowu sił na polu MMORPG i otrzymamy coś, co przyciągnie nas przed monitory na lata. Oby tak było…

Źródło: DarkSideOfGaming