Fortnite zmalał i nadal zarobił najwięcej w 2019

Jak widać monetyzacje gier Free 2 Play mogą się opłacić. Tylko w przypadku Fortnite sprawa jest na tyle skomplikowana, że może nasmażyć sporo problemów Epicowi.

Wg raportu analityków z Superdata, Fortnite już drugi raz z rzędu dzierży koronę najlepiej zarabiającej gry. I to mimo aż 25% spadku (1,8 mld $ w porównaniu do 2,4 mld $ za 2018). Na drugim miejscu znalazł się Pokemon GO (1,4 mld $) a na trzecim Fifa 19 (786 mln $). Nic, tylko pogratulować. Radość w Epic Games była najpewniej ogromna, ale gdzieś z tyłu głowy pozostaje szczypta niepewności. Bo Fortnite obecnie zmaga się z bardzo poważnymi zarzutami – wykorzystywania nieetycznych mechanizmów psychologicznych do zarabiania na dzieciach.
Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, że dzieci opróżniają portfele rodziców na mikropłatności w teoretycznie bezpłatnych grach. Nie napisaliśmy przy tym jednak, że problem nie dotyczy jedynie skrzynek, z którymi obecnie wiele rządów toczy batalie (m.in. w UK). Szeroko opisywano też inne mechanizmy, np. psychologię wykluczenia, która napędza sprzedaż Fortnite.

O co dokładniej chodzi?

Psychologia wykluczenia to nic innego, jak szydzenie z innych ze względu na brak czegoś i odstawanie od grupy. Jeżeli skojarzyliście to z wyśmiewaniem dzieci, które nie mają np. markowych ciuchów (które było dość powszechne za moich dziecięcych czasów), to dobrze trafiliście. Problem tylko w tym, że posiadanie markowych ciuchów było raczej źródłem szpanu dla „cool kids” i po czasie mija. Do tego napędzają go głównie same dzieciaki, które po prostu chcą się wyróżnić. W przypadku Fortnite sprawa ma się jednak nieco gorzej. Epic ma poniekąd projektować grę właśnie pod ten mechanizm i świadomie z niego korzystać. Okazuje się, że zjawisko „szydzenia z biedaków, którzy mają zeszłosezonowe skiny” jest całkiem spore. Pokazało się kilka artykułów na ten temat, np. w The Guardian (umieszczę źródła poniżej). Problem jest na tyle poważny, że pojawiają się już pierwsze pozwy oraz kancelarie prawne, które z chęcią podejmą się prowadzenia pozwu zbiorowego przeciwko Epic Games.

fortnite hill cap

Sprawa jest bezprecedensowa. Nigdy wcześniej takie sytuacje i praktyki nie miały miejsca na taką skalę, więc obecny obrót wydarzeń nakreśli tory na przyszłość. Jeśli posypią się pozwy o świadome projektowanie gry pod ten model, mogą posypać się ogromne kary i odszkodowania. Wiadomo – na zachodzie (ale w Polsce też coraz częściej) panuje przekonanie, że wszyscy są winni, tylko nie rodzice. A nie ma nic groźniejszego, niż wkurzeni rodzice przekonani o tym, że jakaś firma świadomie wykorzystała ich dziecko. Wg mojej skromnej opinii, Epic świadomie zaprojektował grę, żeby bardziej przemawiała do młodszych graczy. Ale już sam efekt wykluczenia powstał raczej przypadkowo. Fortnite po prostu sprzedaje skiny a to co się dzieje wokół to raczej wypadek przy pracy. Poczekamy na pierwsze wyroki – zobaczymy.

Źródła: Eurogamer, świetny wpis B. Radwana na ten temat, artykuł The Guardian