Po jednej z tych firm spodziewałem się takiej reakcji. Druga nieco mnie zaskoczyła. Ale tylko troszeczkę
Zacznijmy od Epic. Tim Sweeney tym razem lepiej dobrał słowa i rozumie, że nie jest właścicielem gier, które sprzedaje na swojej platformie. Napisał, że Epic wspiera GeForce Now całym sercem, wraz ze wszystkimi tytułami, które chcą w GFNow uczestniczyć. Wliczając tytuły ekskluzywne. Widać, że Tim ma nieco więcej PR-owej wprawy i nie wypowiedział się od razu za wszystkich.
Epic is wholeheartedly supporting NVIDIA’s GeForce NOW service with Fortnite and with Epic Games Store titles that choose to participate (including exclusives), and we’ll be improving the integration over time.
— Tim Sweeney (@TimSweeneyEpic) March 7, 2020
Zgoła inaczej wyglądają stanowiska innych wydawców. Jak już mogliście przeczytać, z platformy wycofała się Bethesda, Activision-Blizzard oraz poszczególne gry. A taki Capcom wycofał się jeszcze przed premierą. Taką samą decyzję podjęło 2K Games. Dziwię się, że 2K odeszło tak późno. Jest to chyba wydawca, którego nie lubię najbardziej. Tak, nie Bethesda ani EA tylko wydawca Borderlands i GTA jest wg mnie firmą, która powinna zostać zaorana i zrównana z ziemią. EA przynajmniej nie nasyła ludzi do domów prywatnych osób. Do tego 2K robi sobie dosłownie jaja z graczy, takimi tytułami jak NBA 2K czy ostatni WWE 2K20.
Mamy tutaj mały konflikt, gdyż Epic zadeklarował pełne wsparcie dla serwisu GeForce Now a wydająca czasowe exclusive’y na platformę sprzedażową Epic Games Store 2K, już nie jest tak zachwycone serwisem NVidii. Widać, jak mocno różniąca wydawców jest ta platforma. NVidia dosłownie zmiażdżyła swoją ofertą sensowność dotychczasowych platform streamingowych, jak Google Stadia. Jest ona wyjątkowo korzystna dla użytkowników, jednak mocno nie w smak chciwym wydawcom, którzy najlepiej sprzedawaliby jedną grę po 2 albo i 3 razy. Ale to raczej kwestia czasu. Pozostałe platformy sobie padną i zostanie tylko GeForce Now.