Google Stadia „będzie lepsze” – twierdzą ludzie współpracujący z Google Stadia

A dokładniej CEO Tequilla Works czyli studia, które jako jedyne zrobiło grę ekskluzywną na Stadię

Ehh, naprawdę już mam powoli dość pisania o tym przehajpowanym dziadostwie, ale może jeszcze troszeczkę miejsca i czasu dla Stadii znajdę. Bo bardzo mnie śmieszy mnie, gdy ktoś z ludzi związanych z projektem wypowiada się na jej temat. Tym razem był to Raul Rubio – CEO studia Tequilla Works, które stworzyło jedynego do tej pory exclusive’a na Stadię, czyli „light-horror” Gylt. Udzielił on wywiadu serwisowi GamesIndustry.biz w którym mówił o Stadii praktycznie w samych superlatywach. I praktycznie powtarza wszystkie bzdety, które już słyszeliśmy, ale Rubio chyba nieco popłynął, po czym zorientował się że słodzi zawrócił, tylko pod prąd. Zresztą, przytoczę kilka ciekawszych cytatów:

Rzeczą, która oszołomiła nas [wraz ze Stadią], jest to, że kiedy grasz w grę na kiepskim laptopie, telefonie lub tablecie – ona działa. To dla nas w zasadzie magia.

Dla mnie też było to magią… w 2012 roku, kiedy testowałem OnLive. Tylko wtedy podobno lagi były mniejsze. Ale przejdźmy dalej.

Stadia […] działa tak, jak na początku Steam. W tym sensie, że ludzie wtedy narzekali, że pobieranie trwało zbyt długo albo przerywało się w trakcie.

Tylko Valve w tamtym czasie nie był największą firmą technologiczną na świecie. I Steam wyrósł z updatera do Counter Strike’a. To cud, że w ogóle jakkolwiek wczesny Steam działał. Porównywanie tych dwóch platform jest kompletnie bezsensowne.

Będzie [działać] lepiej. W rzeczywistości, pewnego dnia gdy spojrzymy wstecz, ludzie będą się zastanawiać, dlaczego w ogóle kwestionowano transmisję strumieniową. Nie mówię konkretnie o Stadii. Mówię ogólnie o streamingu.

No to jest dość ciekawe zdanie. Chyba między wierszami Raul wplótł stwierdzenie, że sam do końca nie wierzy, że Google podtrzyma Stadię. I nic dziwnego – konkurencyjne usługi działają i wyglądają nieporównywalnie lepiej. I nie były przy tym tak hype’owane. Do reszty wywiadu odsyłam w źródle.

Nie, to nie będzie działać

Test Stadii z Washington Post

Ok, rozumiemy że Google pewnie sowicie wypłaciło za powstanie tej gierki, ale musimy być nieco obiektywniejsi. Mówienie, że Stadia jest super, bo fajnie współpracowało się z ekipą nie jest żadnym argumentem. Użytkownikom zależy, żeby to po prostu działało a na razie udowodniono, że największa na świecie firma technologiczna nadal nie jest w stanie obejść ograniczeń, wynikających z praw fizyki czy infrastruktury sieciowej. Do tego Stadia jest niekonkurencyjnie droga i wymaga ogromnego transferu danych. Ale o tym panu Rubio jakoś się zapomniało wspomnieć 🙂 Ale jedno musimy mu przyznać – na koniec wywiadu sam stwierdził, że nie jest w tym temacie obiektywny, bo był po tej „drugiej” stronie. Nie mam zielonego pojęcia, po co w takim razie się wypowiadać.

Źródło: GamesIndustry.biz