Aktualizacja, która wprowadza dosłownie garstkę usprawnień i jednocześnie psuje połowę funkcji społecznych konsoli, do tego fatalne posunięcie w kwestii prywatności. Jest tego trochę…
Ostatnia aktualizacja PlayStation 4, oznaczona numerem 8.00, to ostatnia przed premierą PS5 (najpewniej) tak duża aktualizacja dla kończących powoli swój żywot „czwórek”. I jednocześnie przejdzie do historii, jako jedna z najgorszych. Z dobrych rzeczy – dostaliśmy nowe awatary (WOW!) oraz usprawniono weryfikację dwustopniową (ok, to akurat spoko). W zamian dostaliśmy masę bugów, spowolnienie działania konsoli, skasowanie listy znajomych i masa innych, mniejszych lub większych bugów. Najwięcej kontrowersji wywołuje jednak aktualizacja funkcji Party Chat.
Party Chat (w Polsce ta funkcja nazywa się po prostu Impreza), to prywatne – co ważne – pokoje rozmów, które zakładamy ze znajomymi. Od publicznych lobby różni je to, że dokładnie znany jest ID użytkownika oraz pokój nie musi być używany w jakiejkolwiek grze. Warto zaznaczyć tę różnicę – nie jest to taka sama funkcja, jak voice chat w konkretnych grach.
Halo, policja? Proszę przyjechać na PlayStation
O co dokładnie chodzi? Okazuje się, że na PlayStation 5 funkcja Party Chat dostanie funkcję nagrywania i wysyłania jej przez innych użytkowników do moderacji PlayStation. Innymi słowy – ktoś bez Twojej wiedzy i wyrażenia zgody może Cię nagrać, Sony dostanie nagranie i będzie trzymać nie wiadomo gdzie, nie wiadomo w jakich celach (poza moderacją, etc.) i jak długo. Chyba nie muszę mówić, jak bardzo narusza to RODO i inne przepisy, szczególnie że Sony dysponuje naszymi imionami oraz danymi teleadresowymi (wystarczy że coś zamówiliście z PS Store i zapłaciliście kartą). Internet już zdążył zareagować:
be careful with what you guys say in the new ps4 update 😭😔 pic.twitter.com/Jxj1XiZt5c
— Angel 💫 (@ImTrulyAngel) October 15, 2020
Dla zweryfikowania – zrobiłem dziś aktualizację 8.00 na swojej konsoli. Standardowo – z automatu się pobrało > próba odpalenia gry > komunikat o koniecznej aktualce > restart konsoli. Na żadnym etapie nie ma informacji, odnośnie wyrażenia zgody na nagrywanie, ani aktualizacji Party Chat. I dziwnym trafem szczegóły aktualizacji nie chciały się za Chiny wczytać. Dopiero jak wszedłem w samą funkcję Impreza i przeklikałem przez ustawienia, mogłem doczytać się do informacji odnośnie nagrywania. Tak samo – dopiero przy wejściu w pokój Party widzimy informację o tym, że korzystanie z funkcji jest jednoznaczne z wyrażeniem zgody na nagrywanie. Bardzo niskie posunięcie. Wszystko OCZYWIŚCIE w imię „dobra społeczności”.
Na co to po co… i komu to potrzebne…
Z Serafem sporo dyskutowaliśmy na ten temat (byłby świetny podcast, serio) i… zdania ekspertów są podzielone. Tak, rozumiem najgłupszy argument w dziejach „to jest prywatna firma i mogą robić co chcą” oraz rozumiem, że prywatność to pojęcie względne, a może i nawet fikcyjne w obecnych czasach. Łatwo mi też zignorować temat, gdyż z tej funkcji nie korzystam i konsola jest dla mnie praktycznie wyłącznie sprzętem do singleplayer. Ale staram się zrozumieć osoby, które aktywnie tę funkcję użytkują. I widzę w tej aktualizacji naprawdę sporo problemów.

Po pierwsze – przepisy. Nawet jeśli firma jest prywatna, to nie może sobie działać bez ograniczeń – nawet zasłaniając się zgodą wyrażoną w regulaminie. W EU mamy ten przywilej, że przynajmniej częściowo swoją prywatność możemy zachować. Każda, ale to każda firma – nie ważne czy prywatna, czy publiczna, musi działać w zakresie określonym przez prawo. Także tak: „to prywatna firma i może robić co chce”, ale trzeba koniecznie dodać „…w zgodzie z prawem”. W teorii za zgodą (którą de facto wyrażamy korzystając z programu) można nagrywać, ale z drugiej strony nagrywa użytkownik (jak samo Sony potwierdziło) i przekazuje nagranie stronie trzeciej. Poprosilibyśmy specjalistę od prawa o komentarz (może Bezprawnik nam pomoże?), ale jestem niemal pewny, że ta funkcja narusza wiele przepisów, zarówno krajowych jak i europejskich.
Po drugie – legalizowanie nielegalnego. W naszej dyskusji pojawił się też argument, że „przecież każdy i tak może w każdej chwili Cię nagrać”. Tak samo możesz być streamowany, klipowany, itp. Z jednej strony racja, ale jak wcześniej podkreśliłem – Sony wie dokładnie o jaką osobę chodzi. Do tego, jeżeli w nagraniu/streamie/rozmowie pojawiają się dane, które pozwolą mnie zidentyfikować, to taka osoba nie może tego nagrania bez mojej zgody upubliczniać, a i stosowanie „na użytek własny” też jest bardzo ograniczone. Mam za sobą kilka lat pracy na infolinii, więc formułki o prawie użycia nagrań znam na pamięć. Jeżeli taka osoba jednak to zrobi – mam praktycznie wygraną sprawę w sądzie. Sony dało narzędzie do nagrywania i nielegalnego wykorzystywania prywatnych rozmów. I nie ma tu znaczenia tłumaczenie Sony, że to „wyższe dobro społeczności”.
Po trzecie – nie na to się kupujący PS4 zgadzali. Gdyby był to Discord, albo jakiś inny darmowy program – ok, ich piaskownica (chociaż nadal to nielegalne). Ale mówimy o funkcji na konsoli, którą już kupiliśmy (tak, Sony wlicza sobie w cenę też takie rzeczy jak Party Chat). Łatwo to porównać do sytuacji, kiedy kupujemy samochód i w wyposażeniu mamy GPS z mapami. Po paru latach odwiedzamy dealera, aktualizuje nam soft samochodu i już PO dokonanej aktualizacji mówi nam „No miał Pan GPS i mapy, ale żeby dalej z nich korzystać, musi Pan wyrazić zgodę, żeby wszystkie przebyte trasy trafiały do nas. Inaczej funkcja przestanie działać”. Dokładnie to samo robi Sony tą aktualizacją.
Po czwarte – pojawia się argument, że to nie Sony cię nagrywa, tylko użytkownik może nagrać i zgłosić do moderacji. No nie do końca – konsola (albo stream audio) musi nagrywać cały czas, aby chociażby móc cofnąć zapis do wspomnianego naruszenia zasad. Inaczej funkcja nie ma sensu, bo ktoś coś powie i potem siedzi cicho. Bez jakiejkolwiek opcji cofnięcia nagrania o kilkadziesiąt sekund ta funkcja nie będzie miała sensu. No i nie zmienia to faktu, że Sony daje narzędzie, które to umożliwia.
Sony samo sobie zadaje ciosy – w imię czego?
Sprawa wygląda bardziej tak, że zadajemy sobie pytanie „czy Sony może coś takiego zrobić”, niż „czy powinno”. Gdyż na pytanie, czy moralnie jest to do usprawiedliwienia i czy funkcja jest potrzebna, wszyscy się zgadzamy – nie. Jest to bardzo zły ruch, zarówno wizerunkowy jak i marketingowy. Sony najpewniej chciało zapunktować u nie-do-końca-odpowiedniej-grupy na Twitterze i plan spalił kompletnie. Temat „czyszczenia toksycznego środowiska graczy” też wywołuje już raczej negatywne reakcje i sami gracze mają serdecznie tego stygmatyzowania dość. Hołdujemy złotej zasadzie – nie jesteś w stanie znieść tego, co inni mówią albo jesteś przewrażliwiony/a? Wyłącz czat głosowy, albo wycisz danego delikwenta. Sprawa załatwiona.
oh and did I mention they’re recording the party chats now for moderation? What a HORRIBLE update
— Gtamen (@Gtamen) October 14, 2020
Jeżeli zbiegną się tu fani Xboxa, pisząc „haha, Xbux lepszy”, to poczytajcie sobie ten artykuł (swoją drogą – widać jak drastycznie się przez rok zmieniła sytuacja). Jak widać – w Microsofcie podejście jest dość podobne, chociaż mogli zdanie od tamtego czasu zmienić. Sony zrobiło iście idiotyczne posunięcie, coraz bardziej oddalając się od swoich własnych klientów. Tłumaczenia firmy są miałkie i nie usprawiedliwiają tak radykalnych ruchów. Funkcja „donosicielstwo” jest niepotrzebna i jedyne co robi, to uderza w i tak nadszarpniętą opinię PlayStation. Oczywistym jest, że wywoływanie takich kontrowersji tuż przed premierą PlayStation 5 to naprawdę marny ruch. Ale ludzie i tak kupią…
Jak Sony zareagowało?
Widać, że Sony było przygotowane na taki obrót spraw. Firma kompletnie ignoruje posty i zgłoszenia graczy. Skrzętnie też próbowano zapchać feed Twittera i PlayStation Blog, aby niewygodna informacja utonęła pod kolejnymi newsami. Nie wierzycie? Sprawdźcie, jak często Sony tweetowało przed i po tej aktualizacji. Powstało nawet kilka petycji o cofnięcie ostatniej wersji oprogramowania (chociaż wiadomo że petycje na change.org nie są w stanie nic zdziałać). Oryginalny post PS Blog otrzymał też – uwaga – objaśnienie (sic!), które tłumaczy że będzie to funkcja na PS5 i od teraz to będzie norma. Tylko dolano tym oliwy do ognia:
Burza trwa już kolejny dzień i nie wydaje się gasnąć. Celowo czekałem z tym newsem/artykułem, gdyż liczyłem że firma się opamięta i cofnie kontrowersyjną poprawkę, a ja będę mógł z uśmiechem wywalić do kosza te 1284 słów. Nic takiego się jednak nie stało, a nawet wydano nowe wytyczne społeczności. Zmiana jest praktycznie nie do obrony i nawet zachodnie media przychylne Sony, zdają się tę zmianę krytykować. Na koniec napiszę tylko tyle, że na Gramageddonie zawsze stoimy po stronie graczy i o takich sprawach będziemy pisać. Nieważne, czy takie jajca odwala Microsoft czy właśnie teraz Sony. Ale hej! Pokazali nowe menu PS5!