Ubisoft właśnie ogłosił, że jego przychody z platformy PC przekroczyły te z PlayStation 4. Obalając jednoznacznie mit, że na PC nie da się zarobić na grach.
Wspomniany w podtytule wydawca ogłosił swoje wyniki finansowe za pierwszy kwartał 2019. Przychody wyraźnie przekroczyły spodziewany wynik, do czego przyczyniły się przede wszystkim Assassin’s Creed Odyssey, Rainbow Six Siege i The Division 2. Jednocześnie udział w zarobkach na poszczególnych platformach plasował się następująco: 34% PC, 31 % PS4, Xbox One 18%, Nintendo Switch 5% i gry mobilne 7%. Sama platforma PC zarobiła więcej, niż Xbox, Switch i gry mobilne razem wzięte. Co to oznacza?
Oznacza to tyle, że zapowiadany od lat upadek poważnego gamingu na PC najpewniej nigdy nie nastąpi. Nie to, że wielu (w tym ja) od zawsze powtarzało, że gaming na PC na pewno jeszcze nie upadł, ani nie jest nawet blisko takiego stanu rzeczy.
Do tak dobrego wyniku na PC przyczyniło się kilka czynników, np. premiera Anno 1800 i The Division 2. Tytuły te są dostępne jedynie jako exclusive’y na Epic Game Store i ubisoftowym UPlay. Czy to oznacza, że jednak nie miałem racji i EGS jest świetną platformą sprzedaży? Skąd – CEO Ubistofta, jak i CFO wypowiadają się na temat EGS bardzo podobnie. W ogólnym wydźwięku „No Epic Games Store jakoś sobie radzi, krok po kroku jakoś idzie, ale to UPlay radzi sobie lepiej niż kiedykolwiek”. W tłumaczeniu z języka korporacyjnego na ludzki – EGS to ułamek tego, co gry Ubi zarabiają na ich własnej platformie. Oznacza to, że stało się dokładnie to, co przewidywałem tutaj. Mniejsze platformy są zabijane i cały ruch idzie bezpośrednio do dużych sklepów. Efekty działań EGS mogą ostatecznie być jeszcze gorsze, niż przewidujemy.
Źródło: PCGamer