Gry Electronic Arts w wersji PC dostępne są na platformie Origin. Pojawiło się jednak kilka przesłanek wskazujących, że produkcje EA zasilą bibliotekę Steama. I to naprawdę mocnych.
Steam, Uplay, Origin, Epic Games Store, Bethesda Launcher, Battle.net, GoG Galaxy… no od cholery tego nam się już namnożyło. Nic dziwnego, że każdą możliwość a) wyboru platformy, na której chcemy kupić gry i b) przechowywanie większej liczby gier na mniejszej liczbie platform przyjąłbym z otwartymi rękoma. GoG Galaxy 2.0 umożliwia dodanie do konta produkcji z Origin, Uplay, czy Steam, ale nie np. ich kupienie. Jeżeli gry EA pojawią się na Steam, to także tam będziemy mogli dokonać zakupu.
Skąd wiemy, że gry EA trafią na Steam?
Przesłanek jest naprawdę sporo. Pierwsza z nich to grafika przedstawiająca nową wersję Steama, jaką znaleźć można w artykule PCGamera:
W najniższym rzędzie widać grę Mirror’s Edge Catalyst, którą dziś znajdziemy wyłącznie na Origin. Istnieje szansa, że to tylko graficzny mockup i grafik mógł nawet nie wiedzieć o tym, ale to nie jedyny dowód.
Bum – gra The Saboteur była grana na Steamie kilka razy w ciągu ostatniego miesiąca. Co w tym dziwnego? Ano to, że The Saboteur na Steamie nigdy nie było i oficjalnie wciąż nie ma w sprzedaży.
Mało? Pojawiła się też wzmianka wskazująca, że testowana jest funkcja odpalania gier z Origin przez Steama. O tu:
looks like EA are indeed getting ready to come back to steam
— lashman (@RobotBrush) October 22, 2019
Wątpię jednak, by na Steam trafiły nowe gry Electronic Arts. Patrząc na The Saboteur i Mirror’s Edge, raczej stawiałbym na produkcje, które dziś możemy znaleźć np. w Origin Access, czyli głównie hity zeszłego sezonu (i Anthem).
Dlaczego to dobra wiadomość? Bo WYPRZEDAŻE STEAM! Co prawda nie są już takie fajne, jak kiedyś, ale może uda się wyłapać dobre klasyki EA za kilka dolarów. A jak już jesteście – wiecie, że chińska wersja Steama różni się od naszej nie tylko językiem?