Tak to wygląda, gdy chce się koniecznie robić zmiany na siłę. Do tego bez konsultacji z zawodnikami
W zeszłym roku ESL próbował dokonać (w moim odczuciu) dobrej zmiany, zakazując samobójstw na IEM w CS:GO. Pisaliśmy o tym szerzej tutaj, jednak pomysł nie przypadł do gustu zawodnikom, więc się z niego wycofano. Szkoda, mecze mogły być bardziej emocjonujące. Tym razem, ESL postanowiło dokonać ogromnej zmiany formatu w ESL Pro League, znów w Counter Strike: Global Offensive. W zeszłym tygodniu ESL ogłosił, że ogranicza liczbę uczestników turnieju aż o połowę. Taka zmiana na mniej niż miesiąc przed rozpoczęciem nowego sezonu. Oczywiście drużyny nie zostały uprzednio powiadomione, co spowodowało kompletny chaos i ogromne protesty. Muszą one przeprowadzać ponowne wyłanianie graczy praktycznie dni przed samym turniejem.
ESL nie wycofał się jeszcze z kontrowersyjnej decyzji. Starszy wiceprezes produktu ESL, Ulrich Schulze wystosował przeprosiny, w których możemy między innymi czytać:
Nie współpracowaliśmy wystarczająco z zespołami na tyle, aby zrozumieć w jaki sposób możemy zachować wartość posiadanego dla nich miejsca w EPL [ESL Pro League]. Skontaktowaliśmy się ze wszystkimi zespołami i będziemy prowadzić rozmowy, aby upewnić się, że zajęliśmy się ich obawami w najlepszy możliwy sposób.
Pełne oświadczenie możecie przeczytać tutaj. I już, problem rozwiązany, tak? No nie do końca. Zawodnicy mają dość kompletnego braku komunikacji ze strony ESL i oficjalnie oprotestowują ligę. Różne grupy powiązane z e-sportem zaczęło bardzo silnie protestować. Counter-Strike Players Association wydało oficjalne oświadczenie o braku komunikacji organizatorów z graczami, podobnie wysypują się partnerzy kreatywni. Domagają się oni zwolnienia osób, które są odpowiedzialne za takie wybryki. ESL może łatwo nie wybrnąć z wizerunkowego problemu. Zobaczymy jak akcja potoczy się dalej. Będziemy jeszcze o niej informować.
ESL Pro League ma się rozpocząć w marcu.
Źródło: TheLoadout