Jakby ten tytuł nie wyglądał dziwnie, to jest w 100% zgodny z rzeczywistością…
Może nie kojarzycie, czym jest Link: Faces of Evil oraz Zelda: The Wand of Gamelon. Są to gry, o których Nintendo wolałoby zapomnieć. Powstały na konsolę Philips CD-i, o której Nintendo pewnie też wolałoby zapomnieć. Powstało na nią kilka potworków a najbardziej znane to Hotel Mario oraz 2 gry z Linkiem w roli głównej. I o ile tych gier kojarzyć nie musicie, to postać Morshu i jego… nadekspresywność już na pewno. Małe przypomnienie:
Dlaczego w ogóle w tych grach są tak dziwne cutscenki? Powód jest prosty – twórcy przyzwyczaili się do tego, że mają do dyspozycji kilkanaście, maksymalnie kilkadziesiąt megabajtów danych na grę. CD miało pojemność aż 700MB, więc na wolną przestrzeń wrzucano cokolwiek, np. animowane scenki. Tyle w temacie genezy. YouTuber i animator Hoolope postanowił odtworzyć znaną z memów scenę handlu z Morshu. I nie zapomniał przy tym ująć całego jego… wdzięku. Efekt jest tak wspaniały, że nie ma co więcej o tym opowiadać – oto efekt jego ciężkich prac:
Nie zabrakło też porównania do oryginału:
Strach się bać, jak mogłaby wyglądać cała gra, zremake’owana w ten sposób. Na pewno konkurowałaby z nadchodzącym Resident Evill VIII o tytuł horroru roku…