Nikt go nie chciał, nikt nie potrzebował, ale był… i był mało popularny
Tym razem to nie gra, a launcher żegna się z tym światem. Pamiętacie pewnie jeszcze jak około 2-3 lata temu zaczął się szał wydawców na własne sklepy i osobne launchery. Gracze oczywiście protestowali, gdyż było to skrajnie niewygodne i służyło tylko i wyłącznie interesom wydawców, którzy nie musieli płacić prowizji pośrednikowi. Teraz widzimy, że wydawcy przesadzili – jak to zwykle mają w zwyczaju.
Po tym jak Ubisoft, EA oraz inni (w tym tytułowa Bethesda) stworzyli własne launchery, wycofali swoje gry z platform trzecich, głównie Steam. Nowe platformy okazały się klapą, gdyż gracze i tak woleli kupować gry na Steam lub innych, znanych i lubianych sklepach. Szybko więc przywrócili gry na poczciwego Steama. Najgorsze, że wydawcy zdążyli już zintegrować swoje gry z launcherami. I tak doszło do kuriozalnej sytuacji – kupujemy grę na Steam, a i tak musimy mieć np. Ubisoft launcher (Ubisoft Connect), żeby zagrać w daną grę… Idiotyczne i nikomu nie potrzebne.
Bethesda.net, historia skrócona
Po przejęciu Bethesdy przez Microsoft, ten najwyraźniej nie ma zamiaru się bawić w takie ceregiele. Sklep Bethesdy, który krytykowany był bardzo mocno (głównie przez np. brak wsparcia modów przez długi czas) zostanie całkowicie zamknięty, a wszystkie posiadane gry i portfel mają zostać przeniesione… nie, nie na sklep Microsoft czy Xbox, a na Steam. Świetny ruch PR’owy, jeżeli mnie zapytacie. Nikt nie zarzuci Microsoftowi, że wymusza własne launchery i aplikacje.
Mieć nadzieję, że trend się utrzyma i coraz mniej będzie „osobnego launchera dla każdej gry”. I teraz pozostaje pytanie na koniec: i na co to komu było potrzebne?
Źródło: Bethesda