Sam nie wiem, czy chcę, by była to Mafia 4. Pamiętając poprzednie części Mafii, widać było pogrążanie się we własnych błędach.
Mafia 2 była wybrakowanym produktem mafiopodobnym, z którego wycięto nie tylko całe misje, ale i zadania oraz aktywności poboczne. Miałem przez to wrażenie, że obcuję z jakąś wersją beta. Okazało się jednak, że to wszystko. I tylko końcówka zapadała w pamięć. Z kolei Mafia 3… szkoda szczępić ryja. Serio.
Wtem. Take-Two w sprawozdaniu finansowym zdradziło, że ich dwa studia pracują już nad niezapowiedzianymi jeszcze tytułami. Pierwsze z nich to 2K Silicon Valley, założone zaledwie dwa lata temu. Szefem studia został jeden z założycieli Sledgehammer Games, którzy produkują dziś dla Activision połowę serii Call of Duty. Można się więc domyślać, że będzie to coś ze strzelaniem.
Równie mocno wyobraźnię pobudza fakt, że drugim tworzącym niewiadomo-co jest Hangar 13. To ci goście, którzy koncertowo spie*****li Mafię 3, nie zostawiając wątpliwości, że nie bardzo znają się na robocie (anegdota – kiedyś nawet przypadkowy taksówkarz zwierzył mi się, że kupił PS4 w promocji i dodawali właśnie Mafię 3. Zrecenzował tę grę jednym zdaniem: „ale to ku**a straszny paździerz”). Czy Take-Two tak nas nie lubi, że pozwoliło im tworzyć kolejną część serii? Miejmy nadzieję, że nie. Być może lepiej nawet, gdyby Mafia 4 nie powstała w ogóle przez następnych kilka lat.
Być może to ich ostatnia szansa. Jak znów nie wyjdzie, Take-Two zrobi z nimi to, co Sony z VR – pozbędzie się.
źródło: Gamespot