Najdroższą platformą do grania może być wkrótce… Tesla

Tak, ta Tesla od elektrycznych samochodów wesołego miliardera, któremu zdarzy się czasem wystrzelić coś w kosmos.

Jeżeli nie bardzo interesują Was elektryczne samochody Elona Muska, to możecie nie wiedzieć, że posiadają one funkcję „Tesla Arcade”, w której już znajduje się kilka tytułów, np. Cuphead. Są to jednak proste gierki, pasujące bardziej do grania na telefonach, niż konsolach. Ostatnio przyuważono jednak, że na liście rekrutowanych do fabryk Tesli osób, znajdziemy pozycję „Video Games Engineer, Infotainment Software”. Czyli dokładnie odpowiada ono stanowisku, jakie miałaby osoba pracująca nad platformą do grania, zaimplementowaną w systemie samochodowym Tesli.

tesla model x
W sumie prawie jak PlayStation 5 😉

Sensowność inwestowania w takie rozwiązanie jest na pierwszy rzut oka bardzo wątpliwe. Jednak, jak to bywa z Elonem Muskiem, może się kryć za tym coś więcej. Tesla może np. planować serię autonomicznych aut lub ciężarówek, w których podróż ma urozmaicać nam bogata oferta gier. Szczerze powiedziawszy, gdyby auto same mi się prowadziło do mojego rodzinnego Burdąga (czyli jakieś 3 godziny jazdy) i mógłbym w tym czasie pograć, np. w Fall Guys, to bym nie narzekał. Ale myślę, że jeszcze sporo ścieków wody w Wiśle upłynie, zanim zaufam na tyle autonomicznym samochodom, żebym całą podróż sobie grał.

Źródło: Gamespot