Ku niczyjemu zaskoczeniu. No, może poza niektórymi fanami, którzy jednak mieli cichą nadzieję.
Pamiętacie BlizzCon 2019? Ostatni live event Blizzarda ujawnił światu, że oto nadchodzi Overwatch 2 oraz Diablo IV. Najbardziej wyczekiwane gry od Zamieci, o których wcześniej były przecieki tak oczywiste, że wszystko było wiadomo już przed BlizzConem nikt nie wiedział. Popełniłem po tym evencie artykuł o tym, że był to tylko damage control, a same gry najpewniej istniały w bardzo wczesnych etapach produkcji (a co do Overwatch 2 to wątpię, żeby w ogóle istniał wtedy). Blizzard zmagający się z chmarą kontrowersji tak wielką, jak wielka jest chmara Zergów rushujących bazę Marines, nie miał wyjścia i musiał odkryć wszystkie karty. Nawet jeżeli nie chciał i nie był na to gotowy.
Teraz okazuje się, że miałem rację. Mimo dużych prezentacji, sugerujących że obie gry są „już zaraz, już tuż tuż”, to nie zobaczymy ich w 2021 roku. Obecny CEO Blizza na spotkaniu inwestorskim jasno stwierdził, że żadna z nich nie pojawi się w 2021 roku. Za to bardzo ekscytował się, mówiąc o „bezpłatnych grach z serii Warcraft”… Czyli najpewniej więcej mobilnego ścieku. A nawet jeszcze Diablo Immortal nie wydali. Serio, Blizzard – zmieńcie prezesa, albo się zlikwidujcie i niech Acti wszystko weźmie. Bo to już przygnębiające i męczące jest…
Q: „why announce them then”
A: Because Blizzard was in hot water and needed to please the angry Gamers™
— BikiniBodhi 🦀 FNATIC (@BikiniBodhi) February 4, 2021
Źródło: PCGamesN