Na podstawie patentów Sony można wiele wysnuć, ale często reakcja przerasta to, co w rzeczywistości owe patenty mogą oznaczać.
Ostatnio w sieci, zarówno na różnych portalach, jak i mediach społecznościowych, zaczęły krążyć plotki na temat PlayStation 5 Pro. Wzięły się one ze zgłoszonego patentu Sony na skalowalną konsolę do gier i grania w chmurze. W patencie, który każdy może sobie przeczytać tutaj, znaleźć możemy opis urządzenia, posiadającego 2 GPU lub 2 APU – w różnych konfiguracjach i różnymi metodami zarządzania pamięcią. Patent jest nieco bardziej szczegółowy, ale nie ma co się na nim więcej skupiać.
Sporo krzyku
Fakt, perspektywa superpotężnej konsoli z dwiema kartami graficznymi rozbudza wyobraźnię i… irytuje posiadaczy PS5. No bo jak to tak, kupiliśmy z ogromnym trudem podstawowy PS5 a tu już Pro? Na Twitterze #PlayStation5Pro trafił nawet na trending. Więc wyjaśniając oczywiste – jasne, że powstanie wersja Pro PlayStation 5. Po sukcesie PS4 Pro, trudno oczekiwać, żeby Sony nie poszło ponownie tym trendem. Po drugie – nie spodziewałbym się premiery PS5 Pro przez najbliższe 4 do 5 lat. Pomijając już cykl wydawniczy konsol, to dało się to nawet wyczytać z wywiadu z Jim’em Ryanem dla Komputer Świata. Sam Jim w stwierdził, że PlayStation 5 ma wytrzymać ok. 5 lat. Jeszcze po drodze najpewniej zobaczymy Slim i dopiero wersję Pro.
Po trzecie – to wcale nie musi być patent na PlayStation 5 Pro. Tak, jest to możliwe, jednak równie dobrze może być to przygotowanie do jeszcze kolejnej generacji, patent na kompletnie inną linię urządzeń, lub zabezpieczanie patentów przed konkurencją. Na ten moment to wróżenie z fusów i gdybanie. Nie ma co więc panikować, ani wieszczyć, że Sony stworzy bydlaka o niespotykanej wydajności. No właśnie – wydajność.
Czyli o tym, jak 1+1 nie równa się 2
Temat podwójnych kart graficznych pecetowcy znają od zarania dedykowanych kart graficznych. Już karty Voodoo dało się łączyć w SLI. Jak pokazała jednak praktyka – łączenie dwóch kart w tandem nie przynosi dwukrotnego wzrostu wydajności. I zaraz ktoś napisze „ale te karty będą połączone na jednej płycie, więc to co innego”. No nie do końca. AMD już stworzyło nawet taki twór, jak Radeon HD 7990, który łączył na jednej płycie 2 chipy graficzne Radeona HD 7970. Wzrost wydajności był, jednak na poziomie bliżej +50%, niż +100%. Za to karta potwornie się grzała i pobierała mnóstwo prądu.
Wnioski bardziej poważne
Poświęciłem trochę czasu na przeczytanie tego patentu. Patrząc na to, co tam się znajduje, Sony obecnie eksperymentuje i sami nie są pewni, co chcą osiągnąć. Testowanych jest kilka scenariuszy i kilka rozwiązań technologicznych, np. APU + APU; APU + GPU; CPU + GPU + GPU – jest tego trochę. Jeżeli więc powstanie z tego PS5 Pro, to nawet Sony jeszcze nie wie, jak będzie skonstruowane.
Niektórzy wysnuli z tego patentu, że Sony tworzy PSP 5G. Szczerze – bardzo bym się ucieszył z nowego handhelda Sony, ale nie w formie cloudowej konsolki o mocy smartfona. Snujący te teorie najpewniej uważają, że skoro można grać w „duże” gry na chmurze, to taka konsola załatwi problem braku tytułów na owego handhelda. Szczerze – lepiej już chyba skopiować model xClouda i stworzyć dopracowaną aplikację na smartfony i możliwość parowania pada z telefonem. Sony i ich znane podejście do konsol przenośnych raczej grzebią nadzieje na PSP, nawet w wersji 5G. Bardziej bym oczekiwał jakiejś przystawki do TV dedykowanej PS Now, niż handhelda.
W skrócie – nie ma co na ten moment dawać wiary plotkom. Szczególnie, że najpewniej samo Sony nie jest jeszcze pewne, jak będzie się prezentować wersja Pro PlayStation 5.
Źródło: freepatentsonline