PlayStation 5 na premierę dostanie wyłącznie gry na wyłączność [Plotka]

Premierowe gry na PS5 mają być WYŁĄCZNIE exclusive’ami Sony dla nowej generacji. Tak wynika z podcastu Kotaku. Niby niepewne źródło, ale to nie byłoby dziwne.

Nie tak dawno snułem przewidywania na temat rynku konsol i ogólnie gier po premierze PlayStation 5 i nowego Xboksa Series X. Przypomnę, że jednym z ważniejszych elementów nowej strategii Microsoftu ma być zrównanie nowszej i starszej generacji konsol, a być może także i wszystkich urządzeń z Windowsem. Sam nowy Xbox ma wszak dostać tryb, umożliwiający odpalanie gier windowsowych np. ze Steama, czy Epic Games Store. Microsoft zarabia bowiem na usługach, a nie grach – tymi ostatnimi mocno przegrywa z Sony.

Tymczasem Sony… atakuje w czuły punkt jeszcze bardziej. Jak powiedział podczas podcastu „Splitscreen” Jason Schreier (po 29:00), PlayStation 5 w dniu swojej premiery ma oferować bibliotekę gier złożoną… wyłącznie z exclusive’ów. I to takich, których „biedniejsze wersje” nie pojawią się nawet na PlayStation 4. Wystarczą 2-3 świetne gry, których nie znajdziemy poza środowiskiem PlayStation i gracze tłumnie uderzą do sklepów. Taktyka dosyć agresywna i być może nie każdemu przypadnie do gustu, ale nie jest to przecież nic nowego. Rynek konsol się polaryzuje po „słodkim okresie wzajemnej przyjaźni”.

PS5 vs Xbox Series X – walka w innej przestrzeni

Nigdy wcześniej w historii gier rynek konsol nie był tak jednolity. Nawet jeżeli jakieś tytuły pojawiały się na wielu konsolach, to najczęściej były to porty z jednego urządzenia na drugi. Walka pomiędzy PlayStation i Nintendo na przełomie wieków była nie tylko wojną technologii, ale i marek. Ostatecznie Nintendo wybrało inną ścieżkę, na której się sprawdza. Podobnie Sony i Microsoft przez chwilę próbowali walczyć o ten sam kawałek tortu, ale jasne jest, że obie marki mają inne polityki – Sony chce sprzedawać sprzęt i gry, a Microsoft usługi i Windowsa. Do tej pory prawdą było, że najlepiej do gier mieć komputer i PlayStation. Być może teraz Xbox będzie po prostu alternatywą peceta do grania. Wszak gracze, poza kilkoma „gamingowymi laptopami” i niewypałami w stylu Steam Machines, nie bardzo mają na rynku PC w czym wybierać, jeżeli sami komputera sobie nie złożą.

Końcówka roku i początek przyszłego zapowiadają się niezwykle ciekawie na rynku gier. Czekam z niecierpliwością.