Port Indivisible na Switch wydany bez wiedzy twórców

Oraz bez sporej części funkcjonalności. Czy „Switch port” stał się już memem? 

Kiedyś w branży istniał pogląd, że najgorsze gry, to te portowane z konsol. Z biegiem lat mocno się ta sytuacja zmieniła i bardzo rzadko twórcy dowożą wybrakowany tytuł na PC, przeniesiony z konsol. W dużej mierze stoi za tym fakt, że konsole i PC to obecnie w gruncie rzeczy te same urządzenia. Różni je tylko napędzający je software (w szczególności PS4 się różni). Jest jednak jedna konsola, która dość mocno odstaje od pozostałych swoją konstrukcją – mowa oczywiście o Switchu.

indivisible switch

Porty na Switcha mają się średnio. Przenoszenie gry i przycinanie jej tak, by poszła na konsolce Nintendo trwa bardzo długo. Twórcy czasami dowiozą i mamy działającego Wiedźmina 3 na Switchu, a czasem mamy piękną katastrofę, jak w przypadku Bloodstained, który na Switchu po prostu nie działa. To jednak nic, co spotkało twórców platformówki RPG Indivisible.

indivisible steam

Twórcy, Lab Zero Games, dowiedzieli się o wydaniu swojego tytułu na Switch z Twittera. Nieźle się też zdziwili, gdy okazało się, że w grze brakuje sporej ilości funkcji, jak np. co-op czy new game+. Do tego wydawca na Switchu użył nieodpowiedniej grafiki… Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – gra trafiła w zniżce 20% i podobno działa naprawdę dobrze. Nie mamy więc ryzyka, że nie będzie się dało grać jak w przypadku wspomnianego już Bloodstained. Twórcy obrócili całą sytuację w żart, pytanie tylko czy byłoby im tak do śmiechu, gdyby port nie działał zbyt dobrze 🙂

Szkoda jedynie, że wersja an Switchu to starszy i nieco gorszy build. Wszystko wskazuje jednak na to, że gra dostanie obiecane funkcje i będzie działać tak, jak powinna.

Źródło: IGN