Jak widać, problem asystenta celowania dotyczy szerszej puli gier. Wraz z unifikacją platform, sytuacja może się jeszcze bardziej nasilać
Głośny ostatnio problem w Call of Duty, który został lekko (nie całkiem) w grze Acti rozwiązany, pojawia się ze zdwojoną siłą w Fortnite. Gracze narzekają – to norma. Ale gdy zawodowi gracze w danej grze tak głośno protestują, to wiadomo że coś jest na rzeczy. Z ostatnim patchem, Epic dość pokaźnie zbuffował aim assist. Tak, go poprawił, że zaczął namierzać przez budynki:
AR AIM IS BUSTED ACTUALLY. Aim Assist tracking through builds. pic.twitter.com/WCBJGJPJJl
— Knight (@KnightFN_) May 26, 2020
Gdyby tego było graczom za mało, podniesiono zasięg autocelowania powyżej 100 metrów i… trudno powiedzieć, jak daleko obecnie sięga.
THEY BUFFED AIM ASSIST. We used to not get Aim Assist past 100 Meters now we get it even farther. pic.twitter.com/fWD9nwGriw
— Knight (@KnightFN_) May 26, 2020
Jeżeli osoby grające w daną grę kilkanaście godzin dziennie zauważają, że coś jest nie tak, to zdecydowanie twórcy powinni się tym zająć. Niestety, Epic nie cofnął zmian i są nadal w grze. Graczom domowym pozostaje frustracja, ale w rozgrywkach profesjonalnych jest to spory problem. W teorii, Fortnite ma rozdzielone ligi esportowe na konsole oraz PC, ale asysta działa identycznie na komputerach stacjonarnych.
Wielu ligowych graczy dociera na dość wysokie pozycje w tabelce właśnie dzięki sztucznej pomocy ze strony gry. Z Fortnite można się śmiać, ale to nadal najpopularniejsza obecnie gra. Na scenie esportowej gra toczy się też o spore pieniądze, więc problem jest poważny. Na razie Epic Games milczy w temacie.
Źródło: TheLoadout