Problemy padów do PS5 się nie kończą. Nadchodzi DualSense Drift

Tym razem to gałki analogowe poddają się w kontrolerach DualSense przedwcześnie.

Z każdym urządzeniem jest tak samo – im bardziej złożone i skomplikowane, tym częściej się psuje. A pady DualSense mają sporo elementów, które mogą się poddać. Pisaliśmy niedawno o psujących się triggerach adaptacyjnych, dziwnych perypetiach padów do PS5 a teraz czas na klasyczne problemy nazywane potocznie „drift”. Jak nazwa wskazuje, chodzi o niekontrolowane uciekanie analogów w którymś kierunku. Problem, który nęka technologię „analogów” od samego jej powstania. Usterka może spotkać każdy kontroler, jednak u Sony wydaje się dość poważna.

Dualsense Drift from r/PS5

Na powyższym filmiku możecie zobaczyć, jak duży jest „DualSense Drift”. Znacznie mniejsze odchylenia na padach Joy-Con w Nintendo Switch spowodowały serię pozwów, którą Nintendo przegrał i musi wypłacać odszkodowania. Trudno na ten moment określić, jak wiele padów DualSense ma ten problem. Patrząc jednak na fakt, że osobiście znam osoby, którym pad zdążył już się zepsuć oraz ilość zgłoszeń w sieci, może nie być z tym za dobrze. Na szczęście Sony uznaje gwarancję na ten problem i po zgłoszeniu do serwisu raczej nie ma problemów z naprawą/wymianą.

Źródło: Kotaku