Psychologowie dementują wpływ gier na powodowanie agresji

Raport, który początkowo pogrążył lwią część biznesu, jest teraz po raz kolejny dementowany

Jeżeli ktoś nie do końca wie o co chodzi, Amerykańskie Stowarzyszenie Psychologów (APA) dwa lata temu wydało raport stwierdzający, że gry to faktycznie zło i powodują agresję i łomatko. Wiele pozostałych środowisk i mniejszych grup badaczy zaczęło mocno owy raport krytykować za wyraźną stronniczość, błędy w metodologii i ogólnie był to bubel. Niestety, maszyna medialna ruszyła i napędziła niespotykaną falę ataku na gry komputerowe. Dzięki temu prezydent USA zadeklarował walkę z przemocą w grach, sklepy stacjonarne w US (i nie tylko) zdejmują brutalne gry z półek i mamy takie obostrzenia odnośnie agresji w grach na Twitchu czy YouTubie. Do tego każdy szef firmy gamingowej kładzie się plackiem i zarzeka, że będzie walczyć z agresją i toksycznością w grach. Choćby miał wchodzić do pokojów graczy i ich karcić linijką po rękach.

Damage control, który najpewniej nic nie da

Stowarzyszenie zorientowało się troszkę zbyt późno, że dali paliwa do ogromnej propagandy i paniki, nie mającej żadnych podstaw. Jakiś czas temu pisałem, że pojawiły się badania dementujące poprzednie wyniki. Niestety, nie pomogło to w gaszeniu ogromnego ataku na środowisko. Pojawiły się zatem kolejne wyniki badań, które już oficjalnie podpisywane są przez APA. Wynika z nich jednoznacznie, że agresja jest tematem znacznie bardziej złożonym i nie można zrzucać całej winy na gry. W skrócie – naukowcy potwierdzili, że skupianie się na grach odwraca uwagę od innych czynników powodujących agresję, a powodowanie agresji przez gry nie ma żadnych, naukowych podstaw.

scorpion figure
Losowy Scorpion do poprawienia estetyki newsa

No tak, wiedzieliśmy o tym od dawna. Ale widać, jak niewiele wystarczy ściekowym outletom, żeby spowodować globalną panikę, która przekłada się na rzeczywiste konsekwencje. Ehh, a wystarczy troszkę zdrowego rozsądku. Niestety, ale nie wydaje mi się, żeby ważne osoby wycofały się ze swoich stanowisk a cała nagonka ustała. Najważniejszy przekaz już poszedł i mało kto będzie skupiał się na faktach. Tak to już wygląda niestety.

Źródło: gameindustry.biz