Reklam krótki epizod w UFC 4. Tak, znowu chodzi o chciwość EA

Gdy EA zaczyna odzyskiwać nieco w oczach graczy, ktoś „genialny” w firmie wpadnie na pomysł, że „aha, to już wszystko wolno” i robi takie akcje. Chyba nigdy się nie nauczą…

W piątek wieczorem rozpętał się istny kałszkwał. EA postanowiło włączyć w UFC 4 reklamy przerywające rozgrywkę. Oczom graczy ukazała się ogromna reklama serialu Amazonu, która też pojawiała się w perfidnie doklejonych pop-upach podczas gry. Jakby tego było mało – reklamy włączono dopiero miesiąc po premierze gry. Najpewniej po to, aby recenzenci (i gracze) nie obniżyli ocen za taką zagrywkę.

EA decided to add full-on commercials in the middle of gameplay in a $60 game a month after it’s release so it wasn’t talked about in reviews from r/assholedesign

Na Reddicie pojawił się wątek, w którym zarejestrowano reklamy na filmie (możecie go obejrzeć powyżej). Sprawa jest o tyle perfidna, że UFC to gra za pełną cenę, kosztująca 199-249zł w zależności od wersji. Do tego w tle już i tak jest masa reklam firm odzieżowych, czy innych, mających związek ze sportami walki. Ale nie, to było dla EA za mało.

Reakcji graczy można się było spodziewać – ogromny protest i bojkot firmy. W efekcie, EA już kolejnego dnia wycofało się z kontrowersyjnej decyzji i obiecuje że „już nie będzie”. Nie dajmy się oszukać – było to typowe badanie, czy gracze są skłonni taką formę zaakceptować. EA stąpa po bardzo cienkim lodzie, ale raczej wiele sobie z tego nie zrobi, bo ich gry sportowe i tak napędza fala laików, których mało obchodzą redditowe fora.

Słowo ode mnie – czy reklamy w grach to naprawdę takie zło?
ufc 4 klaudiusz
Mokry sen EA…

I tak i nie. Wiadomo, że kasa od sponsora, to dobry filar dla twórców. Ale takie EA ma kasy jak lodu, więc nie muszą się do takich form uciekać. Wrzucanie reklam do gry w pełnej cenie, to istny rozbój, chciwość i nie da się tego bronić. Tylko że dało się to rozegrać tak, żeby ludziom się to spodobało (albo przynajmniej nie bojkotowali firmy). Wystarczyło np. ograniczyć reklamy w grach do jakiejś specjalnej edycji cyfrowej, którą można nabyć taniej – w zamian za oglądanie reklam. Myślę, że nikt by wtedy nie narzekał, a i samo EA na takiej edycji mogłoby zarabiać więcej. Ale to tylko opinia rozsądnie myślącego człowieka – coś, czego zdecydowanie brakuje w głowach osób, zarządzającymi wielkimi korporacjami…