Czyli o grze, o której chyba sam Ubisoft w pewnym momencie zapomniał
Pamięta ktoś jeszcze ten tytuł? Dla tych co już zapomnieli – Skull & Bones miał być wyciętym z Assassin’s Creed: Black Flag systemem walk statkami, przerobionym na osobną grę. Mieliśmy otrzymać oczywiście konfigurowalne statki, ogromny ocean, potyczki PvP i masę innych, pirackich pierdół. Gra była już na tak zaawansowanym etapie, że nawet odbywały się jej zamknięte prezentacje dla dziennikarzy. Niestety nie doczekaliśmy się gotowej wersji i po ostatnim tweecie o przesunięciu premiery w maju zeszłego roku, nie usłyszeliśmy o tytule kompletnie nic.
We’re going to batten down the hatches and push back on the game’s arrival—this is a challenging news for us all, but it’s what’s needed to make Skull & Bones as awesome as it can be!
Our focus remains on quality first and we’re grateful for your undying support ☠️⚔️ pic.twitter.com/ZCt85tY3TG
— Skull & Bones (@skullnbonesgame) May 15, 2019
Optymizmem nie napawał fakt, że na ostatnim Ubisoft Forward, Skull & Bones również się nie pojawił. Większość zaczęła przypuszczać, że projekt trafił do kosza – co jest dość dziwne, skoro gra była praktycznie gotowa. Najwyraźniej coś poszło nie tak na etapie testowania i projekt faktycznie trafił do kosza. Nie oznacza to jednak, że nie ujrzymy nigdy tej gry.
Serwis videogamechronicles.com, powołując się na własne źródła, twierdzi że obecny projekt faktycznie został skasowany, jednak Ubisoft zgodził się na stworzenie go od nowa. Dlaczego? Podobno przez chorą miłość Ubisoftu do gier z otwartymi światami jak Watch Dogs, The Division czy Assassin’s Creed. Skull & Bones na siłę próbowano wcisnąć w ten model, który dla takiej gry kompletnie się nie sprawdzał (no heloł…) i ostatecznie ze studia odszedł twórca, Justin Farren. Brzmi to bardzo wiarygodnie – Ubisoft od lat znany jest ze swojego powtarzalnego do bólu modelu, więc nietrudno taki przebieg akcji sobie wyobrazić. Wracając do tworzenia S&B – teraz grę tworzy Elisabeth Pellen, która znana jest najbardziej z pamiętnego shootera XIII.

Jak możemy dalej przeczytać – nowy Skull & Bones ma odejść od idei gry w statycznym, otwartym świecie. Zamiast tego, historia i wydarzenia na świecie mają zmieniać się w zależności od zbiorowego działania graczy. Przytoczono tu Fortnite, jako inspirację, ale szczerze powiedziawszy znacznie bardziej zalatuje mi to Guild Wars 2. W sumie w takiej pirackiej grze, ten system by mi odpowiadał.
Ma to sens w takiej grze, jednak aby się o tym przekonać, musi ona najpierw powstać. Mieć nadzieję, że nie będzie to pseudo-gra-usługa, skupiona wyłącznie na monetyzacji. A brak obecności tej gry w planach na 2021 oraz ostatniej prezentacji nie napawają optymizmem. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko czekać.
Źródło: VGC