Japończycy zdecydowanie potraktowali galę The Game Awards znacznie bardziej poważnie, niż większość zachodnich wydawców.
Na tegorocznej gali The Game Awards było sporo zapowiedzi i filmowych trailerów, niestety nie wszystkie prezentowały nawet znośny poziom. Z tych dobrych w pamięć zapadły mi szczególnie dwa – Hellblade II oraz No More Heroes 3. Okazuje się, że ten drugi trailer był wielkim przedsięwzięciem.
Mało kto w Polsce kojarzy serię No More Heroes, głównie ze względu na jej ekskluzywność na konsole Nintendo. Trudno ją jednoznacznie sklasyfikować. Miesza ona masę gatunków i bardzo luźno podchodzi do samej siebie. Jedynka była głównie platformówką, dwójka slasherem TPP, jednak podczas rozgrywki bywa że grasz w bullet hell albo wyścigi. Głównym bohaterem jest Travis Touchdown. Typowy przegryw-otaku, którego głównym orężem jest coś w stylu świetlówki. Ogólnie – bardzo daleko tej grze od „poważnej”. Dlatego też do ostatnich sekund filmówki, nie domyśliłem się o jaką grę chodzi.
Spory projekt… i sporo szmelcu dookoła
Nie mniej – filmowy trailer o nazwie „Return” okazuje się być ogromnym projektem. Rewelacyjna filmówka, zaczynająca się w stylu animacji studia Ghibli, kończąc na parodii Akiry to nie lada kosztowne arcydzieło. Trailer stworzyły aż trzy studia – Kamikaze Douga, Shirogumi oraz AC-bu. Tak, mi też to nic nie mówi. Ale to, że pierwsze z nich tworzy m.in. openingi do serii JoJo, drugie filmy 3D Dragon Quest oraz Lupin III (które jak na CGI wyglądają naprawdę dobrze) oraz trzeci stworzył m.in. Pop Team Epic, mówi już bardzo dużo. Do tego towarzyszyli im kreatorzy surrealistycznych animacji i postaci – Kenichiro Mizuno oraz Masanori Ushiki. Obaj uchodzą w Japonii za wyjątkowo utalentowanych. To wszystko do gry-parodii rodem z japońskich teleturniejów telewizyjnych. Sprawia to, że wielcy zachodni wydawcy dosłownie się ośmieszyli ze swoimi cringe’owymi prezentacjami.
Gdyby tylko The Game Awards bardziej cenił sam siebie i dbał o ekskluzywność… Wtedy może mielibyśmy więcej takich trailerów jak NMH 3 albo nowy Hellblade 2, niż paszkwili których w tym roku pojawiło się tak dużo, że aż naskrobaliśmy o tym spory artykuł. Nijakich prezentacji oraz gniotów było znacznie więcej, wybraliśmy tylko te najgorsze i najbardziej żenujące. Obecnie TGA sprzedają każdą sekundę wydarzenia, przez co tracą na powadze i ekskluzywności. Pojawia się też sporo głosów, że po tegorocznym TGA, mało który reklamodawca traktuje je tak samo poważnie. I trudno im się dziwić, po tym co zobaczyli. Trailer Jumanji albo Fast & Furious to był jakiś żart, nie wspominając o Surgeon Simulator 2. Widać, że owi wydawcy już na starcie mieli w poważaniu „ekskluzywność”, psując tym samym efekt naprawdę dobrym pokazówkom. Szkoda, bo za dużo mamy targów a za mało ekskluzywnych gal w gamingowym świecie.
Źródło: Reddit