Było kwestią czasu, kiedy to się stanie. Jednak sposób, w jaki Twitch przeprowadza proces, pozostawia wiele do życzenia
Od wczoraj setki streamerów – większych, mniejszych, partnerskich oraz tych niezwiązanych mogło zauważyć, że zniknęły ich archiwalne nagrania, klipy, etc. Ma to związek ze zgłoszeniami naruszeń DMCA – czyli po prostu praw autorskich. Twitch wysłał maile, jednak jedynie w niektórych przypadkach. Co gorsza – streamerzy nie wiedzą za co dostali zgłoszenie, ani nie mają możliwości odwołania się od usunięcia VOD. DMCA mogło dotyczyć wszystkiego – filmiku, grafiki, nie tylko muzyki. Co jeszcze gorsze – Twitch jest tego w pełni świadom i zamiast jakoś ludziom, dzięki którym zarabia pomóc – zaczął ich pouczać w ten oto sposób:
the Twitch DMCA bloodbath has begun, as hundreds of partnered streamers have received emails from Twitch as DMCA takedown notifications pic.twitter.com/zoIoI7Q7Xp
— Rod Breslau (@Slasher) October 20, 2020
Czystka została już ochrzczona, jako „DMCA Bloodbath” – ze względu na zasięg i brak możliwości odwołania. Jak twierdzą specjaliści – niestety Twitch ma prawo do takich działań, a co gorsza to dopiero początek. Kwestią czasu jest, kiedy zgłoszenia DMCA będą odbywały się na transmisjach na żywo. Twitch, a raczej streamerzy, mają spory problem przed sobą. Eldorado niestety się skończyło i od teraz trzeba uważać, co się transmituje. Na szczęście nasz Gramageddonowy kanał Twitch nie ucierpiał w żaden sposób.
Źródło: TheGamer