Uncharted 4 trafi na PC. Czy Sony porzuci konsole PlayStation?

Na takie stwierdzenie jest zdecydowanie zbyt wcześnie, jednak nie da się nie zauważyć pewnego trendu na froncie PlayStation

Horizon: Zero Dawn oraz Days Gone – to 2 ostanie exclusive’y PlayStation, które trafiły na PC. O tym, że kolejne gry ze stajni Sony trafiać będą na PC było wiadomo, jednak nikt się nie spodziewał portu Uncharted 4. Horizon to nowa franczyza a Days Gone to jedna z mniejszych gier na konsole Sony. Oczekiwaliśmy raczej portu Bloodborne’a czy innej młodszej (lub mniejszej) gry. Nathan Drake i jego seria gier to jedna z największych franczyz Sony i ikona PlayStation.

uncharted nathan drake collection
Bardziej prawdopodobny wydawał się nawet release Uncharted: The Nathan Drake Collection na PC

Wygląda więc na to, że Sony nie zamierza chomikować większych tytułów. Pojawia się zatem pytanie – co z konsolami PlayStation? Od wielu lat najrozsądniej jest posiadać PC + PlayStation. Xbox nie miał exclusive’ów, wszystko z Xklocka można ograć na PC. Do tego PS dla exów i to wystarczyło. No właśnie – tytuły ekskluzywne to główna siła przyciągająca klientów do PlayStation. Po co więc kupować konsolę dla gier, które za kilka lat ogramy na PC?

Dziwny zwrot Sony… ale nie pierwszy taki

Dalsza część to wyłącznie moje dywagacje, więc nie bierzcie ich za jakiś wyznacznik. Chociaż zazwyczaj biorę chłodne analizy na warsztat, to tym razem pozwolę sobie lekko popłynąć.

Decyzja Sony o wydawaniu swoich popularnych exclusive’ów na PC wydaje się być mocno kontrowersyjna, jednak jeśli popatrzymy na historię Sony, to kilka takich „dziwnych” decyzji ten koncern już na koncie ma. Ogólnie – Sony ma tendencję do wyciągania dziwnych i przedwczesnych wniosków. Ale po kolei.

PS Vita

Najpierw przypomnijmy sobie PlayStation Vita. Sony stworzyło doskonałe konsole przenośne PSP, po czym wydano naszpikowaną wszystkim Vitę. Vita była jednak przeładowana funkcjami i zamiast zrobić to samo co z PlayStation 3 (wydanie jakiejś tańszej, okrojonej wersji), Sony stwierdziło że im się ogólnie nie chce, piractwo i Vita idzie do śmieci. Jako główny powód podawano też wniosek, że „handheldy i tak znikną z rynku, bo wyprą je smartfony”. Po tych słowach Nintendo sprzeda jeszcze jakieś 200mln przenośnych konsol serii DS oraz Switch.

 

nintendo 2ds xl
Konsol serii DS/2DS/3DS, które miały być wyparte przez smartfony, sprzedało się w sumie ponad 230 milionów

Teraz wróćmy do dnia dzisiejszego. Ostatnio mówiło się dużo o graniu w chmurze, że to przyszłość gamingu i w ogóle. Ignoruje się przy tym oczywiste problemy tych rozwiązań i hype’uje coś, co działa w najlepszym wypadku „tak se”. I mam wrażenie, że jest to dokładnie takie samo „widztwo”, jakie miało miejsce przy boomie smartfonowym. Jest to coś, czego pragną wydawcy gier, natomiast nie klienci. Granie po chmurze nie jest po prostu tak komfortowe jak na lokalnej maszynie. Opóźnienia są nie do przejścia i zawsze będą odczuwalne (do czasu wynalezienia łącza kwantowego).

PlayStation Now – przyszłość marki PlayStation?

Sony posiada własny serwis do grania po chmurze – dostępny w małej liczbie krajów PlayStation Now. Sony może więc stawiać na cloud gaming i właśnie bada scenariusz wydawania gier na PS Now i PC – bez konsoli PlayStation. Po co przeznaczać majątek na R&D, patenty, produkcję, dystrybucję sprzętu i bawić się w wojenkę z Nintendo i Microsoftem, skoro można mieć jedynie własną platformę streamingową w aplikacji na PC? Może się okazać, że cała zabawa w konsole nie jest (w teorii) tego warta.

playstation now

Patrząc na tableki w Excelu łatwo można dojść do wniosku, że tworzenie konsoli po prostu się nie opłaca. „Po co robić PlayStation i do tego infrastrukturę pod nią, skoro mamy PS Now? Konsole i tak znikną, bo wszystko po cloudzie będzie grane”. Więc ubijają konsolę PlayStation, żeby zostawić releasy gier na PC i w usłudze własnej PlayStation Now – tak to przynajmniej wygląda z zewnątrz. I jeżeli faktycznie tak jest, to najpewniej kolejny zły call Sony. Tylko tym razem może się okazać dla giganta katastrofalny.

Przyszłość w chmurze – oby nie burzowej

PlayStation to nie Nintendo i nie mogą sobie pozwolić na porażkę. Cały koncern trzyma obecnie przy życiu marka PlayStation i nawet jedna generacja w plecy to dla nich wyrok. Oczywiście PlayStation 5 sprzedaje się na ten moment świetnie, jednak to dopiero początek generacji, a w 8 lat może się wiele wydarzyć. Jeżeli Sony skręci w cloud gaming bez konsol, to może oznaczać ich koniec. Jest ku temu kilka czynników.

playstation now logo

Po pierwsze – najbardziej profitowe gry jak CoD czy Fortnite nadal będą preferowane do grania na stacjonarkach. Latencji na ten moment nie da się obejść. Po cloudzie jest co najmniej dwukrotny ping, a jeszcze trzeba wziąć pod uwagę różną jakość infrastruktury u użytkowników. Po drugie – skoro będzie istnieć tylko PlayStation Now, to po co wydawcy mają chcieć być na tej platformie? Będzie to ta sama baza co obecnie na Epic i Steam, które zaoferują wydawcom najpewniej lepsze warunki dystrybucji. To tylko pierwsze z brzegu przykłady, a jest ich zdecydowanie więcej.

Dlaczego? Odpowiedź jest prostsza niż się może wydawać

I pojawia się pytanie – czemu PlayStation w ogóle się bawi w ten sposób? Odpowiedź jest dość prosta – Microsoft. A dokładniej Xbox Game Pass Ultimate (nawet nie same konsole). Dopóki Xbox był źle zarządzany, dopóty Sony mogło spać spokojnie. Jednak powstanie usługi Game Pass Ultimate, w którą wchodzi też chmura xCloud powoduje, że Sony po prostu nie ma czym walczyć. Więc trochę desperacko próbuje szukać alternatyw, zanim stanie się nieuchronne.

XBX game pass old logo

I zaraz ktoś napisze „Noo ale przecie PlayStation 5 sprzedaje się 2 razy lepij od Xboxa Serjes!” – to ja dodam „na ten moment”. Microsoft może dosłownie kupić całe Sony. Dziesięć razy i jeszcze im zostanie 500 baniek na zasypanie budżetu Polski. Na 4 lata. 1,5 biliona wartości rynkowej do 100 miliardów. Obie liczby są dla nas niewyobrażalne, jednak Microsoft ma wręcz nieporównywalnie więcej zasobów. Dlatego na prezentacjach Sony jest coraz mniej konsoli PlayStation a więcej samych gier i ekspansji na Chiny, Indie czy rynek mobilny. Nie da się tego nie zauważyć.

sony plans uncharted 4

Ale to tylko moje dywagacje. Mogą się kompletnie nie sprawdzić, chociaż nie takie rzeczy już w historii miały miejsce. A może Sony po prostu chce 2 razy zarobić na tych samych grach.