The Elder Scrolls Online nie chce umrzeć. Cóż, nie jest to najgorsza gra MMO świata, chociaż nie jest też wcale najlepszych TES-em. Niemniej, Bethesda pochwaliła się kolejnymi dodatkami, które zabiorą nas do Skyrim.
Bethesda zdecydowanie lepiej radzi sobie z The Elder Scrolls, niż Falloutem. Do wyczekiwanej premiery The Edler Scrolls VI zostało jeszcze sporo czasu i gdy już przejdziecie osiemsetny raz Skyrim z nowymi modami, możecie zechcieć odwiedzić tę krainę raz jeszcze. W mroczniejszej odsłonie. Wszystko za sprawą The Dark Heart of Skyrim, kolejnego rozdziału-sezonu w TESO.
Warto rzucić okiem na zwiastun, bo ten wygląda całkiem nieźle:
Pierwsza część The Dark Heart of Skyrim, wprowadzająca do klimatu, pojawi się już w lutym. Jednak główne danie, dodatek Greymoor, zobaczymy dopiero 18 maja na PC i na początku czerwca w wersjach konsolowych.
Prócz nowej części świata, zobaczymy też kilka mechanik, przedmiotów, postaci i oczywiście zadań. Możecie o nich przeczytać na stronie gry. Bethesda nawet zaśmieszkowała sama z siebie, dorzucając do DLC… zbroję dla konia (to ją widzicie w nagłówku). Bethesda, oh ty…
Przyszłość The Elder Scrolls Online
TESO to ważny dla Bethesdy element oczekiwania na szóstą odsłonę głównej serii. Rich Lambert, dyrektor kreatywny Zenimax Online Studios (firma-matka Bethesdy) o przyszłości gry wypowiedział się dla PCGamesN:
Mamy bardzo zdrową społeczność. Chyba na E3 ogłosiliśmy, że mamy około 13,5 miliona graczy. Od tamtego czasu mamy jeszcze więcej. Gra się rozwija i nie widzimy znaków, by miało się to zatrzymać, więc wciąż będziemy ją wspierać. Nasi gracze kochają TESO, więc mamy zamiar to podtrzymywać.
Na pytanie, czy planują wspierać swoje MMO także po premierze, odpowiedział:
Tak, gdy tamta wyjdzie – jak najbardziej.
Jeżeli więc planowaliście ostatnio zająć się jakimś MMO, to zdaje się, że The Elder Scrolls Online może być całkiem dobrym wyborem. Patrząc na to, przez jaki czas będzie jeszcze wspierany i jak rozwijany jest teraz, możemy być raczej bezpieczni o jego przyszłość. Przypomnę tylko, że gra dostępna jest także w ramach abonamentu Xbox Game Pass, który ostatnio można wypróbować za – dosłownie – kilka złotych.
Swoją drogą, rynek gier MMO wcale nie ma się tak źle, jak mogłoby się wydawać. Ostatnio informowaliśmy was o świetnej kondycji Final Fantasy XIV. Gra dobiła do poziomu 18 milionów graczy.