Czyli gra o hackowaniu została zhackowana… ironic…
Watch Dogs: Legion przyjął się dość średnio i zebrał mieszane oceny. Gra nieco rozczarowała i w zasadzie nie odstaje jakościowo od innych części tej serii. Jest to jednak jedna z dość silnych marek Ubisoftu, który ma – lekko to ujmując – nie najlepszy rok. Ubisoft zmaga się z masą kontrowersji i traci zaufanie tak inwestorów, jak i samych graczy. Ale skupmy się na Watch Dogs.
Internet obiegła informacja o tym, że hackerzy ukradli aż 560GB danych Watch Dogs: Legion. W pakiecie zawierają się wszystkie assety z gry, muzyka, projekty, ale nie tylko. Są tam też (najpewniej) informacje na temat DLC i innych gier, które mogły być tworzone na silniku gry Disrupt. No właśnie – z danych, które wyciekły już udało się niektórym uruchomić edytor poziomów Disrupt. Oznacza to praktycznie, że cały silnik gry wyciekł do sieci.
Ubisoft miał tyle szczęścia, że jedynie Watch Dogs korzysta z tego silnika. Co to oznacza dla franczyzy? Trudno na ten moment powiedzieć. Gdyby taka sytuacja miała miejsce przed premierą, to marka Watch Dogs pewnie mogłaby się zwijać. A tak, to na pewno powstanie masa modów, albo i nawet całe gry na silniku Disrupt. Studio może być też zmuszone do zmiany silnika w kolejnej odsłonie gry. Lub przynajmniej dużej jego modyfikacji.
Źródło: DSOGaming