Wydawcy chyba doszli do wniosków, że nie mają już co reklamować na zachodzie i znacznie bardziej kierują swoje środki na wschód
Nioh 2, The Last of Us: Part 2, Cyberpunk 2077, Final Fantasy 7 Remake oraz 3 niepokazywane jeszcze gry od Bandai Namco – to dopiero wstępna lista prezentacji na Taipei Game Show. Wśród plotek są jeszcze Elden Ring, Ghost of Tsushima i kilka innych, wyczekiwanych tytułów. Podczas gdy my dostajemy jedynie wybiórcze informacje i jakieś krótkie trailery (w których często nie ma nawet sekundy gameplayu), w stolicy Tajwanu prezentacje mają być dość spore i ma być możliwe zagranie we wszystkie powyższe tytuły. I mimo, że trochę niesmaku pozostaje, to musimy się do takiego stanu rzeczy przyzwyczajać.
Nie dlatego, że wydawcy olewają USA i EU (z czego w USA nadal wydaje się na gry najwięcej na świecie), tylko po prostu rynek zachodni jest dość stabilny. Przynajmniej w porównaniu do azjatyckiego, gdzie jest jeszcze sporo miejsca do pozyskania nowych klientów. Do tego idea konwencji chyba nieco się już nam zmęczyła. Co widać np. po tym, że Sony w ogóle nie pojawia się na wielu z nich a i tak jest numerem jeden wśród konsol. Nie bez znaczenia jest na pewno fakt, że w Azji nie ma problemów z marketingiem i ryzykiem, że jakiś twitterowy napinacz (napinaczka) zacznie piętnować firmę od seksistowskich, bo gry są promowane przez hostessy. Co na zachodzie miało miejsce już kilka razy. Po co sobie robić problemy, skoro można na Dalekim Wschodzie kompletnie się tym aspektem nie przejmować? No właśnie.
Taipei Game Show odbędzie się w dniach 6 do 9 lutego 2020 roku
Źródło: OneAngryGamer, VG247