W teorii zmiana ma poprawić czytelność, jednak chyba działa to w drugą stronę.
Xbox Game Pass, Xbox Live Gold, Xbox Live – każda z tych trzech rzeczy oznacza kompletnie co innego. Game Pass to abonament na bibliotekę gier, Xbox Live Gold to odpowiednik PlayStation Plus od Sony, który umożliwia granie przez sieć na Xboxie a Xbox Live to same usługi sieciowe Xbox (np. konto Xbox Live). Idzie się w tym pogubić, szczególnie że Game Pass ma swoje dodatkowe warianty, podobnie jak Live Gold. Microsoft chyba też stwierdził, że za dużo tego Live i postanowił dokonać zmian.
Znika zatem Xbox Live w odniesieniu do usług sieciowych Xboxa. W jej miejsce powstaje Xbox Network, który jest chyba najmniej kreatywną nazwą Microsoftu od czasu Windows 2000. Tylko jednego nie rozumiem – skoro Xbox stworzył markę Game Pass, która ma nawet dopiski Ultimate/PC/konsola, to czemu abonamentów Live Gold nie zmienić np. na Xbox Game Pass Live (zamiast Xbox Live Gold)? Mielibyśmy dość zrozumiały pakiet a i ikoniczna nazwa Xbox Live nie musiałaby znikać. Mieć nadzieję, że Microsoft nie poplącze nazw jeszcze bardziej. Na ten moment nie wiadomo, czy i jakie większe zmiany szykują się na platformie do grania Microsoftu.
Źródło: Gamerant