Xbox zatrudnia VTuberki do promocji w Japonii

Microsoft planuje zdobyć Japonię. Tym razem przy pomocy YouTubowych waifu

Xbox ma chrapkę na, jakby nie patrzeć, niezagospodarowany rynek konsol stacjonarnych w Japonii. Króluje tam niepodzielnie Switch, który spisuje się znacznie lepiej jako konsola przenośna. Podczas, gdy Sony zwinęło japoński oddział PlayStation i kieruje tam mocno płytkie reklamy i prezentacje, Xbox zatrudnia wirtualne streamerki do promocji nowych Xboxów oraz abonamentu Game Pass. Dwie powtórki z takich transmisji wrzucę w tekst, więc możecie obejrzeć.

Cała akcja pokazuje, jak bardzo Microsoftowi zależy na rynku japońskim. V-Tuberki z ekipy Hololive to obecnie molochy streamingowe. Dla niekumatych – Hololive to grupa producencko-afiliacyjna skupiająca wirtualne streamerki. Są tak popularne, że okupują niemal każdą pozycję z top 20 najczęściej donate’owanych kanałów na YouTube, oczywiście w skali globalnej. V-Tuberki mogą okazać się strzałem w dziesiątkę… ale nie wróżę, aby Xboxy od razu zawojowały Japonię.

Przyczyn jest kilka – po pierwsze, Xbox ma bardzo pod górkę w Japonii. Nawet biorąc pod uwagę, że jest to najlepszy start Xboxa w dziejach w Kraju Kwitnącej Wiśni, to sprzedaż konsol jest i tak raczej symboliczna. Druga to wybór promowanych gier. Microsoft z jakiegoś powodu promuje swoje Gearsy, Forzę czy MS Flight Simulator, zamiast tytuły, które bardziej trafią do Japończyków. Na przykład Children of Morta, Battletoads czy kolekcję jRPG, która jest całkiem pokaźna na Xboxie. No i trzecia – VTuberki są popularne nie tylko w Japonii. Spora część ich widowni jest z Rosji, USA i Europy. Nie bez znaczenia są też obawy Japończyków o cenzurowanie lokalnych gier (jest to jedna z głównych przyczyn upadku PlayStation w Japonii).

Ale i tak propsy dla Microsoftu, że próbuje innego podejścia, a przede wszystkim, że nadal próbuje.

Źródło: NicheGamer