Zestawienie najlepiej sprzedających się gier dziesięciolecia w UK pokazuje, że nie warto tworzyć nowych marek

W TOP 10 sprzedających się gier ostatnich 10 lat w Zjednoczonym Królestwie znajdują się bowiem… 4 marki. I tylko jedna z gier nie jest sequelem.

Narzekamy, że gry są odtwórcze, nic się nie zmienia, a tymczasem wspomniana lista pokazuje dobitnie, na co gracze chcą wydawać pieniądze – na kontynuacje. Bo lubimy te piosenki, które już dobrze znamy. I tak, prawda, że sequele mogą się podobać, a często są lepsze od oryginałów, ale trudno mówić to o odtwórczych kopiach wydawanych rokrocznie. Ale zerknijmy na listę:

1. Grand Theft Auto V
2. Call of Duty: Black Ops
3. Minecraft
4. Call of Duty: Modern Warfare 3
5. Fifa 14
6. Fifa 13
7. Fifa 15
8. Call of Duty: Black Ops II
9. Fifa 11
10. Fifa 12

Na 10 gier, aż 5 (pięć!) to kolejne odsłony serii FIFA. Znajdziemy też 3 kopie Call of Duty, GTA V i jedną jedyną oryginalną produkcję – Minecrafta.

Czy nas to zaskakuje? Niby nie bardzo, wszak jakiś czas temu na Facebooku opublikowaliśmy ten post:

Zadowoleni z prezentów?

Opublikowany przez Gramageddon Czwartek, 26 grudnia 2019

 

A wcześniej jeszcze ten:

¯_(ツ)_/¯

Opublikowany przez Gramageddon Poniedziałek, 16 grudnia 2019

 

Z jednej strony chcielibyśmy oglądać nowe i nowatorskie gry, z drugiej – branża zarabia na sequelach. A developerzy gier to nie organizacje charytatywne i w głównej mierze liczy się zysk. Pokazuje to też, jak wielkie znaczenie mają gry na wyłączność na PlayStation, czy Xboksa. Jasne, podbiją sprzedaż, ale w obliczu tak potężnej maszyny, jak FIFA i Call of Duty, nawet najwyższe oceny The Last of Us Part II, nie dadzą jej cienia szansy na znalezienie się w takim zestawieniu.

Muszę jednak zwrócić uwagę, że mowa jest jedynie o UK i jedynie o sprzedaży kopii fizycznych. Nie można rozciągać tych danych na cały świat, ale z doświadczenia wiem, że wyniki dla całego globu nie byłyby znacznie odbiegające od tego. Być może kilka tytułów zamieniłoby się miejscami.

Smutne.