Chór składający się z kilku kilometrów brody, kilkuset kilogramów łańcuchów i kolczyków oraz kilkudziesięciu kilometrów kwadratowych tatuaży nagrywa muzykę do DOOM: Eternal. Bardziej klimatycznie się chyba nie dało.
To zdecydowanie jedno z najlepszych wideo, jakie oglądałem z produkcji gry (nie licząc aktora grającego Yeti w MonHun). Nie co dzień widuje się wszak chór metalowych wokalistów i wokalistek, którzy przy świecach i czerwonym oświetleniu nagrywają soundtrack do najbardziej heavy-metalowej gry ostatnich lat. Zresztą, co się będę rozpisywał. Filmik jest krótki i bardzo przyjemnie się go ogląda.
Mają rozmach. Widać, że przy Doomie pracuje zespół z pasją. Ostatnio wyśmiany przez nas telewizyjny trailer wygląda przy tym filmiku jeszcze bardziej absurdalnie. Wszystko wskazuje na to, że to było jedyne potknięcie przy produkcji Eternala. Wrota piekieł otworzą się już 20 marca 2020.